2016 - Francja, Szwajcaria - Nasze podróże - Podróżnicy z Pcimia

Przejdź do treści

NASZE PODRÓŻE
2016  -  FRANCJA, SZWAJCARIA

< 23 dni - 6586 km - 24 miejsca zwiedzone >


W roku 2016 obchodzimy 15-sto lecie naszych podróży. Całkiem przypadkowo zaplanowaliśmy wycieczkę do Francji i Szwajcarii tak jak miało to miejsce 15 lat temu. Tym razem chcieliśmy zwiedzić inne miejsca których jeszcze nie widzieliśmy. To właśnie zamki nad Loarą, Carcassone czy kanion Verdon chcieliśmy zobaczyć. Miała to być wycieczka bardziej opierająca się na zwiedzaniu niż odpoczynku bo taki tryb lubimy najbardziej. Wyjazd zaplanowaliśmy dosyć wcześniej sądząc że pogoda będzie nam sprzyjać. Podróżując do Francji czy Szwajcarii musimy się liczyć z dużymi odległościami a co za tym idzie znacznie większymi kosztami. Po drodze planowaliśmy się zatrzymać w Czechach. Chcieliśmy też odwiedzić naszą rodzinę nad Paryżem a dokładnie w miejscowości Cergy.

Wyjazd zaplanowaliśmy na połowę czerwca.


Na wycieczkę pojechali :
1 samochód: Krystyna, Marek
, Paulina i Monika Jasiewicz (Pcim).
2 samochód: Barbara, Kazimierz Majka (Krzesławice) - od 9 do 22 dnia wycieczki.

Poglądowa mapa naszej wycieczki:

1 dzień - 11 czerwca 2016 roku
Dojazd do Karlowych Warów w Czechach.


TRASA: Pcim - Myślenice - Wadowice - Bielsko-Biała (S69) - Cieszyn - Brno - Praga (E50) - Karlowe Wary (E48)


Wyjazd o godz: 6:30.  Dojazd na godz: 15:45.  Odległość: 672 km + 18 km po Karlowych Warach.
Odległość jaka dzieli Pcim z Cergy to ponad 1600 km. Z racji tego że cały czas mamy bardzo dobre autostrady jest to trasa do pokonania w jeden dzień. Początkowo planowaliśmy pojechać w niedzielę ale mogliśmy sobie pozwolić na wyjazd w sobotę więc chcieliśmy trasę podzielić na dwa etapy. Wybraliśmy przejazd przez Czechy bo kupując winietę miesięczną starczy nam na powrót a planujemy wracać przez ten kraj. Przed godz.16 dojechaliśmy do Karlowych Warów. Tu planowaliśmy zanocować ale camping który znajduje się w centrum przyjmuje tylko przyczepy więc trzeba było poszukać innego 9 km za miastem. Po rozbiciu namiotów pojechaliśmy zwiedzić miasto. Karlowe Wary to miejscowość uzdrowiskowa słynąca z gorących źródeł które mają różną temperaturę 50, 60 czy 80 stopni. Ciekawy jest gejzer o temperaturze 80 stopni w postaci fontanny. Warto zabrać ze sobą kubek lub kupić go na miejscu aby z kraników napić się wody o różnych właściwościach mineralnych. Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy że tak pozytywnie nas to miejsce zaskoczy. To bardzo ładnie położone miasto nad rzeką. Nie brakuje w nim pięknych budynków czy deptaka które są czyste i niedawno odnowione. Nad miastem góruje cerkiew prawosławna. Dużo gości pochodzi z Rosji jak również niektóre kamienice należą do nich.


Opłaty
: winieta Czechy - 109 zł (miesięczna), parking Karlowe Wary (centrum) - 2,5 € za 2h,
camping Sasanka - 22 € = 98 zł od rodziny.


GPS Camping Sasanka (Sadov)  N 50 15'53.60" E 12 53'58.60"


2 dzień - 12 czerwca 2016 roku
Przejazd do rodziny we Francji.


TRASA: Karlowe Wary - Cheb - Marktredwitz - Norymberga (A93,A6) - Mannheim (A6) - Saarbrucken (A6) - Metz - Reims - Paryż (A4) - Cergy Pontoise


Wyjazd o godz: 7:15.  Dojazd na godz: 19:40.  Odległość: 993 km.
W tym dniu planowaliśmy dojazd do naszej rodziny. Mieliśmy do pokonania prawie tysiąc kilometrów wiec po drodze nic nie zwiedzaliśmy. Wybraliśmy przejazd przez Paryż i z racji późnej godziny spędziliśmy trochę czasu w korkach. Cały dzień był pochmurny a wieczorem padał deszcz.


Opłaty
: autostrady Francuskie - 4,40 € + 23 € + 2,2 € = 29,6 € = 130 zł.


3-6 dzień - 13-16 czerwca 2016 roku

Pobyt u rodziny w Cergy.


Odległość: 27 km.
Przez 4 dni przebywaliśmy u naszej rodziny w Cergy. W te dni nie planowaliśmy nic zwiedzać ponieważ Paryż i okolice są nam dobrze znane z poprzednich wycieczek. Zrobiliśmy sobie krótki spacer na cmentarz, do portu oraz do miejsca widokowego przy słupach. Córka Paulina wraz ze swoim kolegą Patrykiem z Polski, który pełnił rolę przewodnika wybrała się metrem na wycieczkę do Paryża. Zwiedzanie rozpoczęli od najbardziej znanej atrakcji jaką jest wieża Eiffla, potem spacerem wzdłuż Sekwany aż do Notre Dame. Po drodze bardzo zachwycił ich Pałac Inwalidów z Muzeum Armii oraz grobowcem Napoleona, najstarsza Biblioteka Francji, kolumny Buren'a, Luwr oraz Święta Kaplica z witrażami, które robią ogromne wrażenie. Co ciekawe wstęp do zabytków narodowych we Francji dla osób z UE od 18 do 25 roku życia jest darmowy. Wszystkie dni były deszczowe i chłodne co nas bardzo martwiło.


Opłaty
: metro do Paryża - 16,6 € = 73 zł od osoby (bilet dzienny).


7 dzień - 17 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie klifów nad oceanem, sanktuarium w Lisieux oraz opactwa Mont Saint Michel.


TRASA: Cergy - Rouen - Le Havre - Etretat - Le Havre - Lisieux - Caen - Le Mont Saint Michel - St.Malo


Wyjazd o godz: 6:50.  Dojazd na godz: 19:15.  Odległość: 509 km.
Tego dnia mieliśmy aż trzy atrakcje do zwiedzenia i dużo kilometrów do przejechania. Pierwsza z nich znajduje się w Normandii a konkretnie w nadmorskiej miejscowości Etretat. To właśnie Albastrowe Wybrzeże z potężnych kredowo - białych skał z pięknymi łukami jest największą atrakcją tego rejonu. Zaparkowaliśmy samochód na parkingu przy plaży i wybraliśmy się na pieszą wycieczkę w stronę klifów. Widoki z góry są rozleglejsze niż z plaży. Następnie podjechaliśmy do dobrze widocznej kaplicy na wzgórzu skąd widoki są równie rozległe. Rejon ten trochę przypomina Brytyjskie klimaty ale zrobił na nas ogromne wrażenie. Kolejna atrakcja tego dnia to sanktuarium św. Teresy w Lisieux które już z parkingu wygląda imponująco. Tego dnia było zaledwie kilku pielgrzymów więc mogliśmy spokojnie zwiedzić to piękne miejsce. Za sanktuarium znajduje się mała droga krzyżowa. Niewielu turystów zna to miejsce a jest naprawdę godne polecenia. Po zwiedzeniu sanktuarium wyruszyliśmy chyba do jednej z największych atrakcji Francji. To właśnie opactwo
Mont Saint Michel zalewane przez morze chcieliśmy zwiedzić tego dnia. Niestety parking który mieliśmy zaznaczony tuż przy opactwie już nie istnieje, prawdopodobnie został zabrany przez morze. Około 2 km wcześniej są płatne parkingi gdzie w cenie postoju turyści dowożeni są autobusami elektrycznymi. Opactwo widoczne jest z kilku kilometrów ale z bliska robi bardzo duże wrażenie. Można spacerować uliczkami bezpłatnie natomiast aby zwiedzić wnętrze trzeba wykupić bilet z czego skorzystaliśmy. Bardzo nam się podobało i trzeba przyznać że ma w sobie coś. Następnie pojechaliśmy do miejscowości St.Malo gdzie zaplanowaliśmy nocleg na campingu niedaleko centrum ale był nieczynny. Znaleźliśmy za pomocą GPS-a inny położony 6 km od centrum. Niestety nie ma dostępu do morza ale jest na nim piękny basen i mały zamek. Tu planowaliśmy spędzić jedną noc.


Opłaty
: autostrada pod Havre - 2,6 € = 11 zł, autostrada do Lisieux - 1,1 € = 4,80 zł, most do Lisieux - 5,4 € = 23 zł,
parking Mont Saint Michel - 6,3 € = 28 zł za dzień, wstęp do opactwa Mont Saint Michel - 9 € = 40 zł od osoby, camping St. Malo - 27,25 € = 120 zł od rodziny.


GPS Parking kaplica białe klify (Etretat)   N 49 42'40.40" E 00 12'19.60"

GPS Parking sanktuarium św. Teresy (Lisieux)   N 49 08'27.50" E 00 14'01.60"

GPS Parking opactwo Mont Saint Michel   N 48 36'36.40" W 01 30'19.30"

GPS Camping de la Ville Huchet (Saint-Malo)   N 48 36'54.40" W 01 59'12.70"


8 dzień - 18 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie St.Malo i przejazd nad Loarę.


TRASA: St.Malo - Laval - Le Mans - Lavardin - Chaumont-sur-Loire


Wyjazd o godz: 9:10.  Dojazd na godz: 16:00.  Odległość: 352 km.
Miejscowość St.Malo to jedyne miasto na trasie naszej wycieczki położone w rejonie zwanym Bretania. Niektórzy piszą że nie jest warte zwiedzania ale będąc tak blisko chcieliśmy się przekonać. Zaparkowaliśmy przy murach miejskich. Najpierw spacer uliczkami starego miasta nad morze gdzie widok malowniczych wysepek zrobił na nas pozytywne wrażenie. Poziom morza był niski więc można było na jedną z nich pójść pieszo. Niestety zamek na wyspie jest czynny od lipca więc byliśmy za wcześnie. Następnie spacerując uliczkami miasta poszliśmy na mury miejskie na które wstęp jest bezpłatny. Widok z nich na miasto i morze jest jeszcze bardziej rozległy. Musimy przyznać że St.Malo bardzo nam się podobało. Po zwiedzeniu miasta pojechaliśmy w inny rejon Francji tym razem nad Loarę. Zatrzymaliśmy się na fajnym i tanim campingu nieopodal zamku
Chaumont. Camping położony jest nad rzeką, ma czyste toalety, plac zabaw i dużo miejsca pod namioty. Do miasteczka pieszo idzie się około 10 minut. W tym miejscu planowaliśmy spędzić 2 noce.


Opłaty
:
parking St.Malo - 1,8 € = 8 zł za 1,5 h, autostrada do Le Mans - 12 € = 53 zł, camping Municipal - 15 € = 66 zł od rodziny.


GPS Camping Municipal (Chaumont-sur-Loire nad Loarą)   N 47 29'04.70" E 01 11'39.90"


9 dzień - 19 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie zamków nad Loarą.


TRASA: Chaumont-sur-Loire - Blois - Chambord - Cheverny - Chenonceau - Amboise - Chaumont-sur-Loire


Wyjazd o godz: 8:10.  Dojazd na godz: 15:30.  Odległość: 127 km.
Zamki nad Loarą to zdecydowanie jedna z największych atrakcji Francji. Jest ich ponad 300 a większość z nich w prywatnych rękach. Chcieliśmy dokładnie zwiedzić dwa a resztę podziwiać z zewnątrz. Na zwiedzanie przeznaczyliśmy cały dzień. Właśnie tego dnia wcześniej rano dojechała do nas rodzina Majków z Polski aby kontynuować z nami podróż. Już po godz. 8 pojechaliśmy w stronę zamku Chambord. Mając po drodze ciekawe miasto Blois na chwilę zatrzymaliśmy się w nim. Spacerowaliśmy uliczkami miasta do katedry na wzgórzu a następnie do zamku Chateau Royal. Bardzo fajne miasteczko a że zwiedzaliśmy go w niedzielę rano było zupełnie puste. Następnie pojechaliśmy do zamku Chambord ukrytego wśród gęstych lasów. Jego bajkowy wygląd i świetnie utrzymane wnętrza bardzo nam się podobały. Zwłaszcza widoki z tarasów są rozległe. Dobrze go widać z drogi dojazdowej co nie jest oczywiste dla wielu zamków. Tak właśnie było z kolejnym zamkiem Cheverny którego nie planowaliśmy zwiedzać ale trudno było znaleźć dobre miejsce aby zrobić zdjęcie. Nawet brama wjazdowa jest osłonięta więc trzeba było się trochę powspinać. Kolejny zamek który planowaliśmy zwiedzić to
Chenonceau uważany za najpiękniejszy i faktycznie to prawda. Położony jest na rzece i otoczony kolorowymi ogrodami. Wnętrza są bardzo ciekawe i nieco inne niż w pozostałych zamkach. Byliśmy wszyscy zachwyceni tym zamkiem. Kolejny zamek na naszej trasie to Chateau Amboise pięknie prezentujący się z parkingu i mostu na Loarze. Następnie już powrót na camping i podziwianie zamku Chaumont położonego tuż przy campingu. Po drodze widzieliśmy jeszcze kilka innych zamków równie ciekawych. Nad Loarą byłoby co robić nawet tydzień ale dla nas to wystarczy i jesteśmy w pełni zadowoleni.


Opłaty
:
parking zamek Chambord - 6 € = 26 zł za dzień, wstęp zamek Chambord - 11 € = 48 zł od osoby,  wstęp zamek Chenonceau - 13 € = 57 zł od osoby, camping Municipal 15 € = 66 zł od rodziny.


GPS zamek Chambord (nad Loarą)   N 47 36'55.10" E 01 30'34.00"

GPS zamek Cheverny (nad Loarą)   N 47 30'06.20" E 01 27'32.60"

GPS zamek Chenonceau (nad Loarą)   N 47 19'47.00" E 01 03'57.10"

GPS zamek Chaumont (nad Loarą)   N 47 28'33.00" E 01 10'59.00"


10 dzień - 20 czerwca 2016 roku
Przejazd na camping pod Bordeaux i zwiedzanie wydm Dune du Pyla.


TRASA: Chaumont-sur-Loire - Tours - Poitiers - Angouleme - Bordeaux - Arcachon


Wyjazd o godz: 8:35.  Dojazd na godz: 15:00.  Odległość: 449 km.
Z campingu nad Loarą udaliśmy się bezpłatnymi drogami w południowo - zachodnią część Francji. Niedaleko Bordeaux znajdują się najwyższe pod wzgledem wielkości jak i objętości w Europie wydmy na plaży zwane
Dune du Pyla (wydma Piłata). Już sam przyjazd na camping i widok na wydmy wyrastające ponad sosnowy las zrobił na nas duże wrażenie. Wydma w najwyższym punkcie ma aż 115 m wysokości, 2,7 km długości i 500 m szerokości. Zaraz po rozbiciu namiotów wybraliśmy się na ich zwiedzanie co jest o tyle łatwe że sąsiadują bezpośrednio z campingiem. Mimo że 80 % drogi na wydmę pokonuje się po schodach to ciężko tam się wdrapać. Piasek w porównaniu z pustynnym jest bardzo sypki i nogi się zapadają. Nie mniej trudne jest dojście nad ocean a tu jeszcze trzeba wrócić. Widoki są niesamowite, niemal jak z Sahary. Długo siedzieliśmy na wydmach podziwiając krajobrazy. Wieczorem ponownie wybraliśmy się aby zobaczyć zachód słońca nad oceanem. Wydmy są naprawdę piękne ale zastanawiam się jak można je pokonywać codziennie idąc na plaże. To chyba najdłuższa droga nad morze.


Opłaty: camping La Foret - 27 € = 119 zł od rodziny.



11 dzień - 21 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie St. Jean Pied de Port oraz przejazd przez Pireneje do Lourdes.


TRASA: Arcachon - Bayonne (N10) - Biarritz - St. Jean Pied de Port (D918) - Arudy - Laruns - Lourdes (D918)


Wyjazd o godz: 7:10.  Dojazd na godz: 16:10.  Odległość: 400 km.
Rano udaliśmy się częściowo płatną drogą w stronę Pirenejów. Następnie przejazd widokową drogą D918 do miejscowość
St. Jean Pied de Port którą chyba mało kto zna. Słynie z tego że właśnie w tym miejscu ma początek ostatnia najdłuższa część szlaku św. Jakuba do Hiszpańskiego sanktuarium Santiago De Copmostela gdzie byliśmy w 2008 roku. W mieście widać dużo pielgrzymów i przez to czuć atmosferę pielgrzymkową. Spacerowaliśmy uliczkami miasta i kawałkiem szlaku wraz z pielgrzymami. Ze starego mostu podziwialiśmy widoki na miasto i duże pstrągi w rzece. Obowiązkowa była też wizyta w starym kościółku i na wzgórzu gdzie z Cytadeli jest piękny widok na miasto i okolice. Miejsce to bardzo nam się podobało. Następnie pojechaliśmy jak mówią najpiękniejszą drogą w Pirenejach D918 przez przełęcz Col d'Aubisque wysokości 1,709 m. Z przełęczy ale i z całej trasy są bardzo ładne widoki na Pireneje. Tymi drogami właśnie odbywa się wyścig Tour de France o czym świadczą ciekawe rowery na przełęczy. Następnie równie widokowy zjazd do miejscowości Lourdes która jest nam dobrze znana ponieważ zwiedzaliśmy ją w 2003 i 2005 roku. Podczas tej wycieczki nie planowaliśmy dokładnego zwiedzania Lourdes. Zatrzymaliśmy się na campingu oddalonym od bazyliki o 1 km. Wieczorem pieszo poszliśmy uczestniczyć o godz. 21:15 w uroczystej procesji ze świecami. Ludzi było bardzo dużo a atmosfera niezapomniana. Kuzyni zwiedzili również drogę krzyżową.


Opłaty
: autostrada do Bayonne - 3,6 € + 3,6 € + 3,5 € + 0,8 € = 11,5 € = 50 zł,
camping Du Loup - 24,66 € = 108 zł od rodziny.



12 dzień - 22 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie sanktuarium w Lourdes oraz Carcassonne.


TRASA: Lourdes - Tarbes - Tuluza (A64) - Carcassonne (A61) - Homps - Beziers (D610, D5) - Sete


Wyjazd o godz: 8:15.  Dojazd na godz: 16:30.  Odległość: 387 km.
Rano na chwilę zatrzymaliśmy się na parkingu płatnym tuż przy sanktuarium aby kuzyni mogli zobaczyć wnętrze bazyliki ponieważ wieczorem jest czynna do godz. 19:00 i niestety nie udało się wejść. Turystów było dosłownie kilku i można było spokojnie wszystko zobaczyć. Po krótkim zwiedzaniu wyruszyliśmy w stronę Carcassonne. Zawsze marzyliśmy aby tą miejscowość zwiedzić ale jakoś nie było okazji, chociaż kilka razy przejeżdżaliśmy bardzo blisko. Tym razem nasz plan przewidywał zwiedzanie miasta. Udało nam się zaparkować zaraz przy murach które już z daleka prezentują się wspaniale. Niektórzy sądzą że po wejściu do środka czar pryska. Nam jednak uliczki starego miasta podobały się. Spacerowaliśmy po mieście i po murach ponad 1h. Carcassone jest warte zobaczenia. Następnie pojechaliśmy lokalnymi drogami nad morze a zatrzymaliśmy się na campingu położonym przy pięknej piaszczystej plaży niedaleko Sete. Tu planowaliśmy spędzić 2 noce.


Opłaty
: parking przy sanktuarium Lourdes - 1 € = 4,4 zł za 0,5 h (parkometr), autostrada Tuluza Carcassonne - 7,3 € = 32 zł,
parking Carcassone - 3 € = 13 zł za 1,5 h, camping Le Castellas - 23,8 € = 105 zł od rodziny.


13 dzień - 23 czerwca 2016 roku
Odpoczynek na tym samym campingu.


TRASA: brak


Odległość: 0 km.

Camping Le Castellas położony jest 100 m od plaży. Kiedy byliśmy w tym miejscu w 2003 roku przedzielony był lokalną drogą. Teraz została zlikwidowana co czyni to miejsce bardziej atrakcyjnym. Niestety na campingu już przed sezonem brakowało miejsc a my dostaliśmy takie bez cienia. Camping jest duży z pięknym basenem i piaszczystą plażą ciągnącą się na odcinku kilka kilometrów oraz ładnym widokiem na Sete. Tu właśnie spotkaliśmy dwójkę Polaków z Austrii podróżujących do Portugalii. Spędziliśmy z nimi bardzo miły dzień. Najpierw nad morzem, później na basenie a wieczorem przy wspólnym grillu. Tego wieczoru nie zapomnimy bo rzadko się spotyka tak sympatyczne i pogodne osoby.


Opłaty
:
camping Le Castellas - 23,8 € = 105 zł od rodziny.



14 dzień - 24 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie Avignon, Gordes i Roussillon


TRASA: Sete - Montpellier - Nimes - Avignon (N113) - Gordes - Roussillon - Aix en Provence - Martigues


Wyjazd o godz: 8:10.  Dojazd na godz: 20:00.  Odległość: 314 km.
Kilka kilometrów przed Avignon znajduje się ciekawy akwedukt
Pont-du-Gard. Niestety parking kosztuje 18 € za dzień i niezbyt opłaca sie tam wchodzić na chwilkę. Mając przed sobą tego dnia 3 atrakcje i dużo kilometrów do przejechania ostatecznie zrezygnowaliśmy ze zwiedzania akweduktu. Pierwsza z atrakcji to miasto Avignon. Zaparkowaliśmy na podziemnym parkingu tuż pod placem. Zwiedziliśmy katedrę Notre Dame, pałac papieży, most Awinionski oraz spacerowaliśmy uliczkami starego miasta. Tak szczerze to średnio podobało nam się to miasto i liczyliśmy że bardziej nas zachwyci. Następnie pojechaliśmy zwiedzać Gordes. Maleńkie miasteczko już przy wjeździe robi ogromne wrażenie. Położone na urwistym wzgórzu zbudowane z jasnego kamienia pięknie wygląda z parkingu widokowego przy wjeździe do miasta. Również spacer uliczkami starego miasta jest przyjemny. Po zwiedzeniu miasteczka pojechaliśmy do Roussillon znanego z czerwono - różowo - żółtych skał. Tam wybraliśmy się na zwiedzanie rezerwatu Santiers des Ocres (ścieżka ochry) gdzie spaceruje się wśród złóż ochry nieco ponad 30 minut. Trzeba przyznać że to piękny rezerwat. Przed nami było jeszcze dużo kilometrów do przejechania ponieważ w ten dzień chcieliśmy dojechać nad morze. Nocleg zaplanowaliśmy w miejscowości Martigues koło Marsylii. Niestety większość campingów jest czynna do godz. 19:00 i w dodatku na kilku z nich nie było już wolnych miejsc. Ostatecznie po długim szukaniu znaleźliśmy camping Le Mas. Tu chcieliśmy zostać na 2 noce.


Opłaty
: parking
Avignon - 5 € + 22 zł za 2 h, wstęp do pałacu papieży i na most w Avignon - 13,5 € = 59 zł od osoby, parking Gordes - 4 € = 17 zł za cały dzień, parking Roussillon - 2 € = 8,80 zł za 1h, camping Le Mas - 42,5 € = 187 zł od rodziny.



15 dzień - 25 czerwca 2016 roku
Odpoczynek na tym samym campingu.


TRASA: brak


Odległość: 0 km.
Camping Le Mas położony jest nad klifem. Jest bardzo komfortowy i znajdziemy na nim sklep, restaurację czy basen. Co ciekawe nawet na działkach są zamontowane zlewozmywaki co jest bardzo przydatne. Obok znajduje się fajna piaszczysta plaża przedzielona klifami. Właśnie tu planowaliśmy odpoczywać cały dzień aby nabrać sił do dalszej podróży i skorzystać ze wszystkich atrakcji. Wieczorem spacerowaliśmy po klifach. To ładne miejsce chociaż camping mimo że jest komfortowy nie należy do najtańszych.


Opłaty
:
camping Le Mas - 42,5 € = 187 zł od rodziny.



16 dzień - 26 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie Marsylii, La Ciotat oraz przejazd nad kanion Verdon.


TRASA: Martigues - Marsylia - Cassis - La Ciotat - Signes (D2) - Brignoles (D5) - Carces - Aups (D22) - Verdon


Wyjazd o godz: 9:00.  Dojazd na godz: 16:20.  Odległość: 207 km.
Tego dnia planowaliśmy przejazd nad kanion Verdon. Jako że mieliśmy trochę czasu chcieliśmy go wykorzystać tak aby jeszcze coś zobaczyć. Najpierw pojechaliśmy do Marsylli. Nie planowaliśmy zwiedzać tego wielkiego miasta ale przejechaliśmy obok katedry La Major która robi duże wrażenie ze względu na pasiastą budowlę. Szkoda tylko że właśnie była remontowana i rusztowania psuły widoki. Następnie wyjazd na wzgórze o wysokości 162 m górujące nad miastem gdzie jest położona bazylika Notre-Dame de la Garde. Jako że wypadła właśnie niedziela uczestniczyliśmy w mszy. Bazylika robi wrażenie nie tylko wewnątrz ale z jej tarasów jest piękny widok na miasto i morskie wysepki. Miejsce warte zobaczenia. Następnie przejazd przez miasto obok największego we Francji stadionu do Cassis pięknie położonego nadmorskiego miasteczka. Dalej chcieliśmy przejechać widokową drogą nr. D141 do La Ciotat aby podziwiać rezerwat Calangues. Niestety nie wiemy z jakiego powodu droga była zamknięta. Ostatecznie pojechaliśmy do La Ciotat inną drogą. Tam spacer po mieście i po miejskim targu. Później nieco bocznymi wąskimi ale za to widokowymi drogami pojechaliśmy na północ aby dojechać do kanionu Verdon który chcieliśmy zwiedzać następnego dnia.


Opłaty
:
camping Le Galetas - 19,25 € = 85 zł od rodziny.



17 dzień - 27 czerwca 2016 roku
Objazd dookoła kanionu Verdon.


TRASA: Camping Le Galetas - La Palud sur Verdon (D952) -  przejazd drogą D23 i powrót - droga D955, D90 i powrót na camping drogą D71.


Wyjazd o godz: 8:10.  Dojazd na godz: 12:10.  Odległość: 102 km.
Kanion Verdon zwany Wielkim Kanionem to bez wątpienia jeden z najwspanialszych cudów Francji. Zatrzymaliśmy się na campingu przy jeziorze
Lac de Sainte-Croix (Jezioro Świętego Krzyża). To dobry punkt do podziwiania jeziora jak i kanionu z mostu widokowego oddalonego od campingu o 800 m gdzie można iść pieszo. Tego dnia zaplanowaliśmy objechać kanion dookoła. To długa trasa z krętymi drogami ale widoki są wspaniałe. Szkoda tylko że część odcinka drogi D23 była zamknięta bo z niej widoki są najładniejsze. Po drodze jest kilka zatoczek oraz restauracji gdzie można się zatrzymać. Kanion ma 21 km długości i miejscami nawet 700 m głębokości. Jest tak głęboki że nie z każdego miejsca widać dno. Objazd dookoła kanionu trwa 4 godziny. Po powrocie obiad a po południu wybraliśmy się na plaże. Woda w jeziorze była ciepła więc kąpiel obowiązkowa. Następnie wypożyczyliśmy rowerek wodny przy plaży aby wpłynąć w głąb kanionu. Ruch na trasie był dosyć duży ale widoki wspaniałe a atrakcja niezapomniana.


Opłaty
: rowerek wodny - 14 € = 62 zł od rowerku za 1h,
camping Le Galetas - 19,25 € = 85 zł od rodziny.



18 dzień - 28 czerwca 2016 roku
Przejazd do Chamonix i zwiedzanie miasta.


TRASA: Camping Le Galetas - Sisteron - Grenoble - Albertville - Ugine - Flumet - Chamonix


Wyjazd o godz: 8:10.  Dojazd na godz: 16:20.  Odległość: 380 km.
Przejazd do miejscowości Chamonix położonej pod najwyższym szczytem Europy Mont Blanc zaplanowaliśmy bezpłatnymi drogami bo mieliśmy sporo czasu a w ten dzień nie planowaliśmy nic zwiedzać. Cała trasa piękna widokowo bo biegnie przez Alpy a na uwagę zasługuje ładnie położona wśród gór miejscowość Grenoble. Chamonix odwiedziliśmy 2 razy. Pierwszy raz w 2001 a następnie w 2003 roku. Nawet tym razem zatrzymaliśmy się na tym samym campingu co ostatnio. Po rozbiciu namiotów podziwialiśmy widoki na Mont Blanc który jest dobrze widoczny z campingu a następnie wybraliśmy się na zwiedzanie miasta którego dokładnie nie mieliśmy okazji poznać wcześniej. Trzeba przyznać że jest bardzo ładne a wiele pomników czy kolorowych kwiatów dodaje mu uroku. Czuć w nim też atmosferę alpinizmu nie tylko ze względu na sklepy ze sprzętem turystycznym ale przez tego typu turystów których jest najwięcej w mieście i na campingu.


Opłaty
:
camping Les Arolles - 28,7 € = 126 zł od rodziny.


19 dzień - 29 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie lodowca Mer de Glace oraz przejazd do Szwajcarii.


TRASA: Chamonix - Martigny - Sion - Visp - Tasch


Wyjazd o godz: 8:20.  Dojazd na godz: 15:20.  Odległość: 149 km.
Kiedy byliśmy w Chamonix w 2003 roku wtedy wyjechaliśmy kolejką na Aiguille de Midi. Szczyt zrobił na nas ogromne wrażenie. Aby nie powtarzać tej wycieczki tym razem zaplanowaliśmy wyjazd kolejką zębatą na szczyt Montevers aby podziwiać z bliska lodowiec Mer de Glace. Można tam iść pieszo ale w jedną stronę to ponad 2 godziny marszu a my nie mieliśmy tyle czasu. Kolejka jedzie około 20 minut. Przy górnej stacji znajduje się mała galeria kryształów, sklep, restauracja i taras widokowy z ławeczkami. Można zejść pieszo lub w cenie biletu zjechać kolejką linową do lodowca. Co ciekawe od razu nasuwa się pytanie, gdzie ten lodowiec ? Okazuje się że co roku znika w zastraszającym tempie. Po drodze widać tabliczki jak wysoko lodowiec sięgał w danym roku. Ciężko w to uwierzyć co się widzi. Dzisiaj znaczna jego część jest przykryta piargami kamieni i już nie robi takiego wrażenia jak na pocztówkach z przed lat. W lodowcu jest wydrążona jaskinia z lodowymi figurami którą można podziwiać co stanowi dodatkową atrakcję. Ze stacji kolejki dobrze widoczne są szczyty Drus i Grandes Jorasses. Zdecydowanie lepszą atrakcją ale i dwukrotnie droższą jest wyjazd na
Aiguille de Midi. Po powrocie z lodowca pożegnaliśmy się z Francją i przejechaliśmy do Szwajcarii. Po drodze mijamy ciekawe miejsce widokowe skąd jest piękna panorama na Szwajcarię. Następnie przejazd przez Martigny gdzie wzgórza obsadzone są winogronami. Na Szwajcarskie autostrady nie kupowaliśmy winietki ponieważ nie jest tania a i tak będziemy się poruszać głównie drogami lokalnymi. Na nocleg zatrzymaliśmy się w miejscowości Tasch na tym samym campingu co 15 lat temu. Co ważne w Szwajcarii wszystkie gniazdka są na płaskie wtyczki tego typu jak mają odbiorniki radiowe więc trzeba mieć przejściówkę. Wieczorem spacerowaliśmy po miasteczku w którym jest ciekawe budownictwo i fajny wodospad.


Opłaty
: przejazd kolejką zębatą na lodowiec Mer de Glace - 31 € = 136 zł od osoby,
camping Alphubel - 55,5 CHF = 226 zł od rodziny.


20 dzień - 30 czerwca 2016 roku
Zwiedzanie Zermatt i przejazd przez Alpejskie przełęcze do Lucerny.


TRASA: Tasch - Zermatt (pociągiem) - Visp - Fiesch - Gletsch - Handegg - Lungern - Horw


Wyjazd o godz: 10:45.  Dojazd na godz: 15:30.  Odległość: 175 km.
Zermatt to jedna z najpopularniejszych górskich miejscowości Szwajcarii ze względu na przepiękny widok na szczyt Materhorn. Zwiedzaliśmy ją w 2001 roku, czyli 15 lat temu. Wjazd do miejscowości samochodami jest zabroniony. Zaraz obok naszego campingu znajduje sie stacja kolejowa. Aby nie płacić za parking zostawiliśmy samochody na campingu bo wymeldowanie jest dopiero o godz. 11 więc mamy sporo czasu. Od campingu do Zermatt jest zaledwie 5,5 km. Trasę można pokonać pieszo ale trzeba mieć na to czas. Najlepiej skorzystać z pociągu który nie jest tani. W obie strony to wydatek 67 zł od osoby za tak mały odcinek, chociaż to też jakaś atrakcja podróżować Szwajcarskimi kolejami. Spacerowaliśmy po Zermatt podziwiając nieco przysłonięty przez mgłę szczyt Materhorn oraz piękne budownictwo. Zwiedziliśmy również cmentarz na którym można spotkać nawet polskie ofiary gór. Miasteczko i tym razem zrobiło na nas pozytywne wrażenie. Po powrocie na camping pojechaliśmy w stronę Lucerny przez górskie przełęcze. Najbardziej nam sie podobał przejazd przez przełęcz
Grimselpass która jest położona na wysokości 2165 m. Jeszcze leżała tam spora ilość śniegu a jezioro w większości było zamarznięte. Niedaleko przełęczy znajdują się źródła Rodanu. Zjazd jest również interesujący ze względu na dobrze widoczne jeziora zaporowe. Następnie przejazd pięknymi widokowo drogami w stronę Lucerny. Na nocleg zatrzymaliśmy się 5 km przed Lucerną w miejscowości Horw nad jeziorem Czterech Kantonów. Camping fajny ale niestety samochody trzeba było zostawić na parkingu przed bramą czego nie lubimy.


Opłaty: pociąg do Zermatt - 16,4 CHF = 67 zł od osoby, camping Horw - 46,5 CHF = 190 zł od rodziny.


21 dzień - 1 lipca 2016 roku
Zwiedzanie Lucerny i przejazd przez Leichtenstein na kolejny camping w Austrii.


TRASA: Horw - Lucerna - Rapperswil - Wattwil - Wildhaus - Vaduz (FL) - Feldkirch - Dornbirn (A)


Wyjazd o godz: 14:40.  Dojazd na godz: 20:50.  Odległość: 188 km.
Rano zaplanowaliśmy zwiedzanie Lucerny. Ze względu na małe kłopoty z samochodem nasz wyjazd się opóźnił więc poszliśmy na plaże. Wstęp jest płatny ale goście campingu dostają darmowe bilety. Plaża ładna z miejscem na leżaki, placem zabaw i restauracją. Po obiedzie pojechaliśmy do Lucerny gdzie zaparkowaliśmy na podziemnym parkingu niedaleko centrum. Miasto słynie z dwóch zabytkowych mostów. Pierwszy z nich to przykryty drewniany most Kapliczny. Drugi to również przykryty drewniany most Plewny. Na obu mostach zachowały się stare malowidła. Na uwagę też zwraca kościół Jezuitów ale można go było podziwiać tylko z zewnątrz bo z powodu remontu był zamknięty.
Ciekawie prezentują się malowidła na domach które można podziwiać na starówce. Mimo że nie mieliśmy zbyt dużo czasu aby zwiedzić dokładnie Lucernę miasto bardzo nam się podobało. Następnie przejazd w stronę księstwa Leichtenstein pięknymi drogami z widokiem na góry i jeziora. Vaduz, stolicę tego małego państewka przejechaliśmy samochodem ale nas nie zachwyciła. Jedyny fajny budynek to pałac książęcy górujący nad miastem. Z Vaduz pojechaliśmy do Austrii gdzie na nocleg wybraliśmy camping w przygranicznej miejscowości Dornbirn. Początkowo myśleliśmy o noclegu nad jeziorem Bodeńskim do którego mieliśmy kilka kilometrów ale ze względu na późną porę nie było tam sensu jechać i szukać campingu.


Opłaty: parking podziemny Lucerna - 3 CHF = 12 zł za 1 h, camping In Dr Enz - 32,8 € = 144 zł od rodziny.


22 dzień - 2 lipca 2016 roku
Przejazd i zwiedzanie Pragi.


TRASA: Dornbirn (A) - Bregenz - Wangen - Monachium - Regensburg - Wernberg - Plezen - Praga


Wyjazd o godz: 7:45.  Dojazd na godz: 15:20.  Odległość: 604 km.
Przejazd do Pragi wybraliśmy niemieckimi bezpłatnymi autostradami a następnie czeskimi na które to wykupiliśmy winietę na początku naszej wycieczki. Przez całą drogę było pochmurno a miejscami dużo padało. Praga stała pod znakiem zapytania ale pogoda się zmieniła na lepszą więc bardzo nas to ucieszyło. Kuzyni postanowili nie zwiedzać Pragi tylko wracać do domu. Szukając wcześniej parkingu niedaleko centrum miasta naczytałem się w internecie strasznych informacji. Że to bardzo skomplikowane miasto, że zaparkować nie ma szans więc lepiej samochód zostawić na obrzeżach i dojechać metrem. Dla nas to było nie do zaakceptowania więc znaleźliśmy podziemny parking nieco ponad 1 km od mostu Karola. Dojazd był bezproblemowy ponieważ trafiliśmy na sobotnie popołudnie i ruch był minimalny. Parking bardzo fajny z obsługą i możliwością płacenia w euro. W pobliżu jest kilka takich parkingów. Następnie spacerem udaliśmy się na stare miasto, podziwialiśmy most Karola i wzgórze zamkowe. W Pradze byłoby co robić pewnie i cały tydzień ale mimo 3 godzinnego zwiedzania bo na takie mogliśmy sobie pozwolić jesteśmy pod wrażeniem tego miasta. Trzeba przyznać że nie jest przereklamowane. Na nocleg zatrzymaliśmy się na campingu położonym na wysepce niemal w centrum Pragi. To prosty camping ale niestety nie było już na nim obsługi. To nie problem bo można się rozbić a zapłacić rano ale nie mamy żetonów do pryszniców na ciepłą wodę a tylko takie są na campingu.


Opłaty
: parking podziemny Praga - 2 € = 8,80 zł za 1h, camping Caravan Park - 504 Ck = 82 zł od rodziny.


23 dzień - 3 lipca 2016 roku
Powrót do domu.


TRASA: Praga - Brno - Olmouck - Cieszyn - Bielsko-Biała - Wadowice - Myślenice - Pcim


Wyjazd o godz: 9:10.  Dojazd na godz: 15:40.  Odległość: 533 km.
Recepcja campingu była czynna od godz. 9:00 więc po uregulowaniu rachunków pojechaliśmy w stronę domu. Wybraliśmy przejazd autostradami płatnymi a granicę przekroczyliśmy w Cieszynie. Następnie lokalnymi drogami szczęśliwie wróciliśmy do domu bardzo zadowoleni z wycieczki.


Opłaty
: winieta Czeska kupiona wcześniej jako miesięczna.



PODSUMOWANIE WYCIECZKI

Czas trwania wycieczki - 23 dni
Cała trasa - 6586 km
Całkowity koszt wycieczki (4 osoby) - 1617
= 7150 .
Koszt na jedną osobę - 404
= 1787.
Kurs Euro - 4,42 zł
Kurs Franka Szwajcarskiego - 1 CHF = 4,08 zł

Kurs Korony Czeskiej - 1 CK = 0,1622 zł

Wiele razy wspominałem że bardzo lubimy Francję ze względu na dobre drogi, piękne zabytki i dużą ilość campingów. Tak naprawdę ten kraj nie do końca jest doceniany wśród turystów. Mimo że zwiedzaliśmy go już kolejny raz jesteśmy bardzo zadowoleni że zobaczyliśmy miejsca o których zawsze marzyliśmy. Mam tu na myśli zamki czy miasta których wcześniej nie było okazji zobaczyć. Często słyszymy że Francja jest drogim krajem ale dla nas zaskoczeniem były niskie ceny campingów w stosunku do tego co oferowały. Za wstępy trzeba już zapłacić więcej ale to zrozumiałe bo są to zabytki wysokiej klasy. Dużo podczas wycieczki korzystaliśmy z dróg ekspresowych czy lokalnych. Autostrady we Francji nie są tanie ale nie zawsze opłaci się je omijać. Co nas najbardziej zaskoczyło to brak miejsca na niektórych campingach bo przecież jeszcze nie było sezonu i to że często są czynne do godz. 19:00. Bardzo to dziwne i dla nas zupełnie niezrozumiałe ponieważ dużo gości szuka noclegu wieczorem. Nie było też problemu z uchodźcami o których ostatnio dużo się mówi. Tak naprawdę wogóle ich nie widzieliśmy. Natomiast Szwajcaria jest krajem dosyć drogim. Za campingi uważam nieco gorsze niż we Francji trzeba zapłacić dwukrotnie więcej. Najdroższe jednak są pociągi czy kolejki linowe. Czasami ceny są dla nas zupełnie nie do zaakceptowania. Mimo to krajobrazy w Szwajcarii są cudowne a góry, miasteczka czy jeziora piękne. Warto też wspomnieć o Czechach gdzie całkiem niespodziewanie udało nam się zwiedzić Karlowe Wary i Pragę. Obie miejscowości bardzo ładne i godne polecenia. Jeszcze na koniec koszty wyjazdu. Dla wielu wydadzą się może dosyć wysokie ale trzeba pamiętać że byliśmy na wycieczce 23 dni, przejechaliśmy ponad 6,5 tyś. km i nie żałowaliśmy na wstępy a zwiedziliśmy dużo atrakcji. Uważam że to i tak niewielkie koszty bo program wycieczki był bardzo interesujący. W większości płaciliśmy kartą płatniczą ale gotówka też się przydaje zwłaszcza mniejsze nominały. Z wycieczki do Francji i Szwajcarii oraz częściowo Czech jesteśmy bardzo zadowoleni i rok 2016 zaliczamy do bardzo udanych.


Opracowanie i tekst : Marek Jasiewicz
Zdjęcia: Marek Jasiewicz ( Nikon D5300 )
Dostępny jest film w wersji Full HD

Dostepny jest też film z wyprawy na Youtuble tutaj

Podobne wycieczki :

1 komentarz
Średnia ocena: 115.0/5
Joanna
2019-03-11 18:53:29
Jak zwykle świetny i bardzo dokładny opis trasy. :)
Copyright 2011 - 2024
Podróżnicy z Pcimia
Copyright 2011 - 2024
Podróżnicy z Pcimia
Wykonanie strony : Marek Jasiewicz
All rights reserved
Wróć do spisu treści