< 15 dni - 3235 km - 23 miejsca zwiedzone >
Na wycieczkę pojechali:
1 samochód: Krystyna, Marek i Monika Jasiewicz (Pcim).
Poglądowa mapa naszej wycieczki:
1 dzień - 17 sierpnia 2019 roku
Dojazd do Bośni i Hercegowiny oraz zwiedzanie Banja Luki.
Wyjazd o godz: 3:30. Dojazd na godz: 17:10. Odległość: 869 km.
Dojazd do Bośni i Hercegowiny wybraliśmy przez Słowację, Węgry i północno-wschodnią Chorwację. Na słowackie autostrady potrzebna jest winieta ale tym razem jej nie kupowaliśmy ponieważ jadąc w stronę Budapesztu płatny jest tylko 12 - sto kilometrowy odcinek drogi w rejonie Bańskiej Bystrzycy i nie opłaca się kupować winiety która nie jest tania. Omijając ten odcinek praktycznie nic nie tracimy. Na węgierskie drogi kupiliśmy miesięczną winietę na stacji benzynowej w Chyżnym. Za chorwackie autostrady płaci się na bramkach gotówką lub kartą. Na granicy węgiersko-chorwackiej i chorwacko-bośniackiej staliśmy w kolejce po 20 minut. Do pokonania tego dnia mieliśmy ponad 800 km i to się udało. Nawet mieliśmy na tyle czasu że wjechaliśmy do centrum Banja Luki a tej miejscowości nie planowaliśmy zwiedzać. Krótki spacer po centrum, zimne lody i tak naprawdę Banja Luka nam się podobała bo to zadbane miasto. Pierwszy camping w Bośni i Hercegowinie położony jest 10 km za Banja Luką w miejscowości Rekavice i leży nad rzeką. Camping fajny z sąsiadującą restauracją i pięknymi krajobrazami dookoła.
Opłaty: winieta węgierska - 100 zł (miesięczna), autostrady chorwackie - 10,55 € = 46 zł, autostrada do Banja Luka - 2,5 KM = 5,20 zł, camping San - 35 KM = 73 zł od rodziny.
GPS Camping San (Rekavice) N 44 41'31.00" E 17 12'10.00"
2 dzień - 18 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie miejscowości Jajce, Travnik oraz piramid Visoko.
Wyjazd o godz: 8:10. Dojazd na godz: 16:30. Odległość: 239 km.
Tego dnia planowaliśmy zwiedzić trzy miejsca. Do pierwszej miejscowości jedziemy wzdłuż kanionu rzeki Vrbas, a krajobrazy są cudowne. Takie właśnie najbardziej lubimy podziwiać. Pierwsza z miejscowości to Jajce słynąca z miasteczka z twierdzą i katakumbami na wzgórzu oraz malowniczym wodospadem a parking znajduje się tuż przy nim. Aby podziwiać go z dołu trzeba zapłacić wstęp ale warto bo jest piękny. Kilka kilometrów za miastem znajdują się stare młyny na rzece przy jeziorze Plivsko. Tu już wstęp jest bezpłatny. Warto to miejsce odwiedzić bo jest wyjątkowe. Ogólnie wrażenia ze zwiedzania Jajce mamy pozytywne. Następnie pojechaliśmy do miasteczka Travnik zwanego "europejskim Stambułem". Słynie z wielu meczetów i twierdzy na wzgórzu z której widać całe miasto. Kolejna trzecia atrakcja tego dnia to piramidy w miejscowości Visoko. Widać je z drogi dojazdowej ale nie wyglądają jak te w Egipcie ponieważ są zalesione. Podjechaliśmy pod Piramidę Słońca gdzie za wstęp trzeba zapłacić. Idąc lasem odkopane są wielkie kamienne bloki. Naukowo odkrycie piramid nie zostało jeszcze potwierdzone. Podeszliśmy do tego trochę sceptycznie, ale są położone tak blisko drogi do Sarajewa że warto tu się zatrzymać aby obejrzeć tą ciekawostkę geologiczną. Na nocleg zatrzymaliśmy się na fajnym campingu na obrzeżach Sarajewa.
Opłaty: wstęp twierdza Jajce - 5 KM = 10,5 zł od osoby, katakumby Jajce - 4 KM = 8,4 zł od osoby, wodospad Jajce - 8 KM = 17 zł od osoby, twierdza Travnik - 3 KM = 6,3 zł od osoby, autostrada do Visoko - 3 KM = 6,3 zł, piramida słońca Visoko - 5 KM = 10,5 zł od osoby, camping Sarajewo - 44 KM = 92 zł od rodziny.
3 dzień - 19 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie Sarajewa i wodospadu Skakavac.
Wyjazd o godz: 8:50. Powrót na godz: 17:10. Odległość: 55 km.
Tego dnia zaplanowaliśmy zwiedzanie stolicy Bośni i Hercegowiny. Zatrzymaliśmy się na podziemnym parkingu nieopodal starówki. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od miejsca zwanego "wieczną wartą" gdzie pali się znicz pokoju. W tym miejscu zaczyna się ulica Ferhadije gdzie początek ma starówka. Przy niej znajduje się piękny meczet o tej samej nazwie który zwiedziliśmy oraz katedra Najświętszego Serca Jezusowego z pomnikiem naszego papieża. Nie brakuje też straganów z pamiątkami w stylu Tureckim. Trzeba przyznać że Sarajewo zrobiło na nas duże wrażenie i jesteśmy zadowoleni z wizyty w nim. Na zwiedzanie miasta przeznaczyliśmy 2 h. Następnie pojechaliśmy 12 km na północ do wioski Nahorevo i dalej około 3 km drogą gruntową do gospody u Dragana. W zasadzie to chata zbita z desek ale ma swój niepowtarzalny klimat. Tam zjedliśmy pyszny obiad a następnie wyruszyliśmy do wodospadu Skakavac. Trasa jest łatwa i przypomina nasze beskidzkie szlaki. Co ważne mamy dużo cienia bo w większości idzie się przez las. Na dojście do wodospadu trzeba przeznaczyć 1h. Wodospad ma 98 m wysokości i jest najwyższym w kraju. Wróciliśmy innym nieco dłuższym szlakiem gdzie mamy ciekawe miejsce widokowe na wodospad. Nam powrót zajął 1,5h. Mieliśmy mieszane uczucia co do dojścia do wodospadu bo orientacyjnie nie mieliśmy dokładnych namiarów ale udało się i jesteśmy bardzo zadowoleni z tej nietypowej wycieczki.
Opłaty: parking Sarajewo - 7,5 KM = 16 zł (3h), wstep do meczetu 3 KM = 6,3 zł od osoby, camping Sarajewo - 44 KM = 92 zł od rodziny.
4 dzień - 20 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie wioski Lukomir i Błagaju.
Wyjazd o godz: 8:10. Dojazd na godz: 16:10. Odległość: 170 km.
Początkowa trasa biegnie przez tereny gdzie odbywała się w 1984 roku w Sarajewie olimpiada. Widać dużo hoteli, skoczni i terenów sportowych. Zaplanowaliśmy że tego dnia zwiedzimy wysokogórską wioskę Lukomir w górach Bjelaśnica położoną na wysokości prawie 1500 m. Nie zdawaliśmy sobie sprawy jak ciężki jest dojazd w to miejsce. Droga na odległości 16 km nie ma asfaltu a krajobrazy są naprawdę wysokogórskie. Udało nam się tam dojechać. Lukomir to kilka kamiennych domów pokrytych zardzewiałą blachą i mały meczet. Większość kobiet do dziś nosi ręcznie robione ubrania a elektryczność dotarła tu niedawno. Pamiętamy odległe czasy na wsi ale takich jak tam to nie. Wokoło są bardzo piękne góry i mało turystów. Powrót zaplanowaliśmy inną drogą ale jakościowo była jeszcze gorsza, oczywiście na odległości prawie 20 km bez asfaltu. Pierwszą rzeczą którą zrobiliśmy gdy już zjechaliśmy do cywilizacji to umyliśmy samochód na myjni. Długo wspominaliśmy Lukomir. Następnie pięknymi krajobrazowo drogami biegnącymi przez kaniony rzeki Neretwy dojechaliśmy do Mostaru. Jego uroki mieliśmy okazję poznać podczas naszej wyprawy w 2011 roku więc tym razem Mostar ominęliśmy. Następnie przejazd do miejscowości Błagaj która słynie z klasztoru Derwiszów położonego przy malowniczym źródle rzeki Buna. Miejsce bardzo ładne, fajne restauracje przy rzece oraz duża ilość turystów. Również klasztor choć mały, to ciekawy. Nocleg zaplanowaliśmy na jednym z campingów których w okolicy jest klika. Camping Błagaj ma restaurację, małą plażę nad rzeką i możliwość korzystania bezpłatnie z kajaków. Co ciekawe na powitanie dostaliśmy kawałek ciasta, talerz z owocami i napoje do wyboru. Również w czasie plażowania nad rzeką przyniesiono nam zimne napoje gratis. Polecamy wszystkim to miejsce.
Opłaty: parking Błagaj - 4 KM = 8,4 zł (doba), wstęp do klasztoru - 5 KM = 10,5 zł od osoby, camping Błagaj - 40 KM lub 20 € = 88 zł od rodziny.
GPS wioska Lukomir N 43 38'15.30" E 18 11'00.20"
5 dzień - 21 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie Medjugorie oraz wodospadów Kravice.
Wyjazd o godz: 8:20. Dojazd na godz: 16:00. Odległość: 73 km.
Medjugorie to jedyna miejscowość na trasie naszej wycieczki którą już odwiedziliśmy, a było to w 2002 i 2011 roku. Dlaczego więc tam wracamy ? Mimo dwukrotnej wizyty w tym miejscu nigdy nie byliśmy na wzgórzu krzyża i wzgórzu objawień bo jakoś zawsze brakowało nam czasu. Teraz czasu mieliśmy wystarczająco i dodatkowo podjęliśmy decyzję że nocujemy w Medjugorie. Z Błagaju jest blisko bo niecałe 30 km więc po godz. 9 już byliśmy na parkingu pod wzgórzem krzyża. Na szczyt idzie się 50 minut naszym tempem ale trasa jest bardzo wymagająca ze względu na duże kamienie i wysokie temperatury. Wzdłuż ścieżki są rozstawione stacje drogi krzyżowej a na szczycie krzyż i piękne widoki. Po zejściu aby się trochę ochłodzić pojechaliśmy do oddalonych o 20 km wodospadów Kravice. Nieco przypominają Chorwackie Plitwickie Jeziora ale co ciekawe można się w nich kąpać. Za wstęp trzeba zapłacić, chociaż 21 zł od osoby to nie dużo. W okolicy jest pełno restauracji a ludzi prawdziwe tłumy. Następnie wróciliśmy do Medjugorie pod wzgórze objawień. Trasa jest podobna to tej porannej pod względem trudności ale znacznie krótsza. Do posągu Matki Boskiej idzie się 15 minut. Oba wzgórza zrobiły na nas wielkie wrażenie. Następnie zameldowaliśmy się na małym campingu Dane oddalonym 10 minut od kościoła św. Jakuba. Wieczorem wybraliśmy się do sanktuarium na uroczystą mszę. Pielgrzymów jak i księży odprawiających nabożeństwo było bardzo dużo. Czuć tu klimat prawdziwej modlitwy. Po mszy spacer uliczkami miasteczka i powrót na camping.
Opłaty: wstęp do wodospadów Kravice - 10 KM = 21 zł od osoby, camping Dane 10 € = 44 zł od rodziny.
6 dzień - 22 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie kamiennego miasta Pocitelj i przejazd na Chorwacką wyspę Hvar.
Wyjazd o godz: 8:00. Dojazd na godz: 13:30. Odległość: 134 km + 4 km Jelsa.
Rano pojechaliśmy zwiedzić kamienne miasto Pocitelj położone niedaleko Medjugorie. Nad miastem górują ruiny twierdzy do której wstęp jest bezpłatny. Z twierdzy mamy piękne widoki na miasto i dolinę rzeki Neretwy. Miasto bardzo ciekawe z rana nieco senne ale warte uwagi. Następnie opuściliśmy Bośnię i Hercegowinę chociaż podczas naszej wycieczki jeszcze do tego kraju wrócimy i wjechaliśmy do Chorwacji. Na granicy mała 20 minutowa kolejka. Następnie przejazd do miejscowości Drevnik skąd mamy się przeprawić na wyspę Hvar. Bilet na prom w jedną stronę kosztował 148 kn = 87 zł od rodziny i nie trzeba go kupować wcześniej. Można zapłacić kartą. Na prom czekaliśmy w kolejce może 20 minut. Na wyspę płynie się około 30 minut. Promy w sezonie kursują bez przerwy nie zwracając uwagi na rozkład. Wyspa Hvar ma 68 km długości i jest jedną z najpiękniejszych Chorwackich wysp. Zatrzymaliśmy się na drugim końcu wyspy na bardzo fajnym campingu Holiday oddalonym 1,5 km od miasta Jelsa. Po południu plażowanie a wieczorem zwiedzanie miasteczka. Bardzo fajne miejsce nie tylko na kolację ale na wieczorny spacer. Na uwagę zasługuje cantrum z kolorową fontanną.
Opłaty: prom na Hvar - 148 kn = 87 zł (samochód + 3 osoby), camping Holiday 261 kn = 154 zł od rodziny.
GPS Parking Pocitelj N 43 08'00.50" E 17 43'50.50"
7 dzień - 23 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie miasta Hvar.
Wyjazd o godz: 9:00. Dojazd na godz: 12:10. Odległość: 58 km.
Mówią że miasteczko Hvar jest jednym z najładniejszych na wyspie. Faktycznie już na samym początku robi duże wrażenie. Piękny rynek z kościołem położony przy promenadzie i budownictwo typowo bałkańskie. Warto też podejść na wzgórze przez park agaw do twierdzy skąd widoki są jeszcze piękniejsze. Wstep może nie jest tani bo w twierdzy w zasadzie nie ma co podziwiać ale dla samych widoków warto. Ogólnie ze zwiedzania miasteczka jesteśmy bardzo zadowoleni. Po powrocie na camping plażowanie i rejs naszym pontonem po morzu. Przy campingu mamy klika plaż w większości są one kamieniste i żwirowe, ale od strony Jelsy mamy też plażę piaszczystą. W okolicy znajdują się także inne campingi.
Opłaty: parking Hvar - 30 kn = 18 zł (2,5 h), twierdza Hvar - 50 kn = 29 zł od osoby, camping Holiday 261 kn = 154 zł od rodziny.
GPS Parking Hvar N 43 10'23.50" E 16 26'41.40"
8 dzień - 24 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie miasta Stari Grad.
Wyjazd o godz: 9:00. Dojazd na godz: 12:10. Odległość: 58 km.
Stari Grad to druga z większych miejscowości na wyspie po Hvarze. Koniecznie trzeba było ją zwiedzić. Wizytę zaczęliśmy od pięknego kościoła św. Stefana gdzie za wstęp trzeba zapłacić. Następnie spacer nadmorskim deptakiem. Miasteczko jest ładne, ale uważamy że Hvar jest ładniejszy. Wracając pojechaliśmy bocznymi drogami aby zobaczyć inne miejsca na wyspie. Po południu plażowanie a wieczorem ponownie wybraliśmy się do sąsiedniej Jelsy.
Opłaty: wstęp do kościoła św. Stefana - 10 kn = 5,90 zł od osoby, camping Holiday 261 kn = 154 zł od rodziny.
9 dzień - 25 sierpnia 2019 roku
Przejazd na camping do Podgory.
Wyjazd o godz: 9:00. Dojazd na godz: 14:00. Odległość: 78 km.
W tym dniu zaplanowaliśmy przejazd na ląd w rejon Riviery Makarskiej. Niestety nie zmieściliśmy się na pierwszy ani na drugi prom więc dopiero popłynęliśmy trzecim czekając w kolejce 2,5 h. Ten czas wykorzystaliśmy na zwiedzanie miejscowości Sucuraj skąd odpływają promy. Miejsce bardzo nastrojowe jak większość Chorwackich miast. Po dopłynięciu na ląd przejazd do Podgory gdzie zatrzymaliśmy się na nowym 4 gwiazdkowym campingu Medora. Camping fajny ale dosyć drogi. Dostęp do morza przedziela lokalna droga, a woda jest po prostu cudowna i bardzo przejrzysta. Miasteczko słynie głównie z turystyki i nie znajdziemy w nim interesujących zabytków, ale wszystko wynagradzają wspaniałe widoki na wyspy i góry. Po popołudniu plażowanie a wieczorem spacer nadmorskim deptakiem i kolacja w miejscowej restauracji.
Opłaty: prom do Drevnik - 148 kn = 87 zł (samochód + 3 osoby), camping Medora - 330 kn = 195 zł od rodziny.
GPS Camping Medora (Podgora) N 43 14'01.90" E 17 04'43.20"
10 dzień - 26 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie Narodowego Parku Biokovo i Niebieskiego Jeziora.
Wyjazd o godz: 8:25. Powrót na godz: 14:45. Odległość: 157 km.
Riviera Makarska według nas należy do najpiękniejszych rejonów Chorwacji. Bardzo lubimy przejrzyste i ciepłe morze z cudownymi górami a takie właśnie są w tej okolicy. Będąc w Podgorze czy okolicach na wyciągnięcie ręki mamy Narodowy Park Biokovo. Pewnie sposobów na uprawianie turystyki jest tu dużo ale my zdecydowaliśmy że wyjedziemy samochodem na drugi co do wysokości szczyt Chorwacji górę św. Jerzego 1726 m. Od campingu do szlabanu za którym zaczyna się park jest 6 km. Tam musimy kupić bilety i już możemy jechać na szczyt. Droga na całej długości czyli około 22 km jest asfaltowa ale kręta i bardzo wąska. Mamy wysepki gdzie możemy się mijać z innymi pojazdami. Na szczycie znajduje sią mały parking i przekaźnik TV. Widoki po drodze jak i z samego szczytu są przepiękne. Po powrocie tą samą drogą pojechaliśmy nieco na północ w stronę granicy z Bośnią do jeziora zwanego Niebieskim. Nie wiem dlaczego tak się nazywa bo jest koloru zielonego ? Część jeziora widać z parkingu ale najlepiej zejść wygodną ścieżką w dół gdzie idzie się około 15 minut. W jeziorze można się kąpać a woda jest bardzo przyjemna. Całe jezioro jak i jego otoczenie bardzo przypomina nasze tatrzańskie stawy. Jest to świetne miejsce na wypoczynek. Na camping wróciliśmy nieco inną trasą biegnącą przez tunel w masywie Biokowo. Przejazd był bezpłatny ale budują bramki więc za jakiś czas będzie płatny. Po południu plażowanie a wieczorem spacer po mieście.
Opłaty: wjazd do parku Biokovo - 50 kn = 29 zł od osoby, camping Medora - 330 kn = 195 zł od rodziny.
GPS Camping Medora (Podgora) N 43 14'01.90" E 17 04'43.20"
11 dzień - 27 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie sanktuarium Vepric, kanionu rzeki Cetiny i Omisia.
Wyjazd o godz: 8:40. Dojazd na godz: 13:40. Odległość: 77 km.
Jadąc z Podgory w stronę Makarskiej tuż przed miastem zaraz przy drodze położone jest sanktuarium Vepric. Zostało ono utworzone przez biskupa po powrocie z pielgrzymki do francuskiego Lourdes. Miejsce bardzo ciekawe z piękną grotą przypominającą tą z Lourdes. Może brakuje tylko kościoła ale mamy za to na zewnątrz dwa miejsca gdzie można odprawiać nabożeństwa. Bardzo ładne jest otoczenie całego tego miejsca z widokiem na góry w parku Biokovo. Tego dnia mieliśmy dojechać na kolejny camping do Omisia ale to zaledwie 35 km więc zbyt wcześniej bylibyśmy na campingu. Zdecydowaliśmy że pojedziemy do miejscowości Zadvarje a następnie drogą nr. 6166 wzdłuż kanionu rzeki Cetiny dojedziemy do Omisia. Krajobrazy ładne ale wokół rzeki mamy dużo drzew i trochę przysłaniają widok na samą rzekę. Po drodze też mijamy miejsca skąd wyrusza rafting po rzece. Na godz. 12 dotarliśmy do Omisia i zrobiliśmy sobie spacer po mieście oraz do twierdzy Mirabela na wzgórzu skąd mamy rozległe widoki na miasto i okoliczne wzgórza. Po krótkim zwiedzaniu przejazd na camping Galeb który znajduje sią po lewej stronie miasta około 1km od centrum. Jest bardzo duży z wszystkimi wygodami, restauracją, sklepem i zacienionymi miejscami pod namioty. Posiada też 3 małe baseny. Ma bezpośredni dostęp do morza a plażę piaszczystą chociaż my zdecydowanie wolimy żwirową ze względu na dużą przeźroczystość wody. Niestety jak większość campingów na wybrzeżu nie należy do najtańszych.
Opłaty: wstęp do twierdzy Omiś - 30 kn = 18 zł od osoby, camping Galeb - 310 kn = 183 zł od rodziny.
GPS Parking sanktuarium Vepric N 43 18'56.20" E 17 00'10.70"
12 dzień - 28 sierpnia 2019 roku
Rejs po rzece Cetina.
Wyjazd o godz: 9:00. Powrót na godz: 13:40.
Będąc w Omisiu możemy skorzystać z różnych form aktywnego wypoczynku nad morzem jak i na rzece Cetina. Są organizowane rejsy statkiem w głąb kanionu i rafting. My zaraz z rana wyruszyliśmy naszym pontonem w głąb kanionu. Mimo napędu silnikowego przy pontonie ciężko było wpłynąć pod prąd a do tego później zerwał się silny watr i chyba jeszcze trudniej było wracać. Jednak kanion jest piękny jak i cała okolica Omisia i z widoków byliśmy bardzo zadowoleni. Po południu plażowanie a wieczorem obiad w jednej z nastrojowych restauracji na starym mieście.
Opłaty: camping Galeb - 310 kn = 183 zł od rodziny.
GPS Camping Galeb (Omiś) N 43 26'26.20" E 16 40'47.10"
13 dzień - 29 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie Parku Narodowego Una w Bośni i Hercegowinie.
Wyjazd o godz: 8:30. Przyjazd na godz: 13:40. Razem 274 km + 25 km do wodospadu.
Na tym kończy się nasza przygoda z chorwackim wybrzeżem. Udaliśmy się piękną krajobrazowo drogą nr.1 przez Sinj w stronę Knina. To ta droga bardzo nas urzekła podczas pierwszej wizyty w chorwacji z 2002 roku. Po drodze mijamy najwyższy szczyt Chorwacji Dinara 1831 m. Następnie wróciliśmy do Bośni i Hercegowiny od której zaczynaliśmy podróż. Chcieliśmy zwiedzić jeszcze dwa miejsca w tym kraju. Najpierw pojechaliśmy na camping Buk położony przy rzece Una około 40 km poniżej Bihacia. Jest niedrogi i ma wszystko co potrzeba, również miłego właściciela który na powitanie poczęstował nas mocnym alkoholem. Po rozbiciu namiotów obiad a następnie planowaliśmy wyruszyć do Parku Narodowego Una. To najmłodszy tego typu park który powstał w 2008 roku. Mało jest informacji w przewodniku na jego temat. Mieliśmy namiary na ładny wodospad Martin Brodu do którego pojechaliśmy po południu. Oddalony jest od campingu o 12 km ale część drogi nie ma asfaltu. Wstęp jest płatny. Wodospad jest piękny ale szkoda że nie ma więcej platform do chodzenia bo wokół niego okolica jest bardzo ciekawa a inne miejsca są trudno dostępne. Kolejny większy wodospad zwiedzimy następnego dnia ponieważ znajduje się w innym rejonie.
Opłaty: wstęp do parku Una - 3 KM = 6,3 zł od osoby, camping BUK - 15 € = 66 zł od rodziny.
GPS Parking wodospad Martin Brodu (Park Una) N 44 29'19.30" E 16 08'29.60"
14 dzień - 30 sierpnia 2019 roku
Zwiedzanie Parku Narodowego Una oraz miejscowości Bihać i Marija Bistrica w Chorwacji.
Wyjazd o godz: 7:50. Przyjazd na godz: 18:00. Razem 342 km.
Rano po spakowaniu bagaży pojechaliśmy zwiedzać drugi z wodospadów w Parku Narodowym Una. Znajduje się nieco wyżej i nazywa się Strbacki Buk. Również do niego jedzie się drogą bitą ale jest w miarę prosta i bez dziur. Zastanawiam się dlaczego nikt przez tyle lat nie zrobił asfaltu do tak ważnego miejsca. Wodospady są większe od tych które widzieliśmy poprzedniego dnia i zdecydowanie ładniejsze. Jest też więcej platform widokowych. Wstęp jest płatny ale zaskakuje brak turystów. Rano oprócz nas była tylko jedna rodzina. Miejsce przepiękne i godne polecenia. Kolejnym miejscem tego dnia było miasto Bihać w drodze powrotnej. Na tym mieście chyba najbardziej się zawiedliśmy. Nie jest ciekawe bo nie do końca odbudowało się po zniszczeniach wojennych. Główną atrakcją jest meczet i ruiny kościoła. Po krótkim spacerze wróciliśmy ponownie na Chorwację stojąc w kolejce na granicy 25 minut. Ostatnie z miejsc które zwiedziliśmy tego dnia znajduje się kilka kilometrów nad Zagrzebiem. Marija Bistrica to pięknie położone najważniejsze chorwackie sanktuarium maryjne. Wokół niego mamy krużganki, mały ryneczek a na okolicznym wzgórzu drogę krzyżową. Za sanktuarium stoi pomnik naszego papieża. Co ciekawe w kościele na jednym z witraży znajduje się portret św. Maksymiliana Kolbe a Matka Boska na głównym ołtarzu jest koloru czarnego. W tym miejscu jest co podziwiać ale turystów było niewielu, może dlatego że był to zwykły dzień. Uważamy że zdecydowanie bardziej czuć modlitwę w Medjugorie niż w Marija Bistrica ale miejsce nam się podobało. Nocleg zaplanowaliśmy 90 km dalej na dobrze nam znanym campingu w Letenye na Węgrzech w którym nocowaliśmy w 2006 roku. Oprócz noclegu w tym miejscu możemy skorzystać z termalnych basenów w cenie campingu. Co ciekawe zapłaty za nocleg nie przyjęli nam w euro tylko musieliśmy skorzystać z bankomatu bo nie było możliwości płacenia kartą.
Opłaty: wstęp do parku Una - 4 € = 18 zł od osoby, parking Bihać - 1 KM = 2,1 zł (4h), autostrada do Zagrzebia - 21 kn = 12,5 zł, autostrada do granicy węgierskiej - 36 kn = 21 zł, camping Letenye - 5200 FT = 70 zł od rodziny.
15 dzień - 31 sierpnia 2019 roku
Powrót do domu.
Wyjazd o godz: 7:50. Przyjazd na godz: 16:50. Razem 597 km.
Droga powrotna do domu. Początkowy odcinek do Budapesztu jedziemy autostradą. Później to już głównie lokalne drogi z ograniczeniami prędkości aż do domu. Mimo końca wakacji na drodze nie było zbyt dużego ruchu.
Opłaty: winieta Węgry kupiona wcześniej jako miesięczna.
PODSUMOWANIE WYCIECZKI
Czas trwania wycieczki - 15 dni.
Cała trasa - 3235 km.
Całkowity koszt wycieczki (3 osoby) - 1098 € = 4834 zł.
Koszt na jedną osobę - 366 € = 1611 zł.
Kurs Euro - 1 euro = 4,40 zł.
Kurs Marki Bośniackiej - 1 marka = 2,1 zł
Kurs Kuny Chorwackiej - 1 kuna = 0,59 zł.
Bałkany to rejon w który warto zaglądać co kilka lat ponieważ należy do najładniejszych zakątków Europy. Bośnia i Hercegowina to kraj o którym marzyliśmy niemal od zawsze. Medjugorje i Mostar zachwyciły nas kilka lat wcześniej ale chcieliśmy zobaczyć także inne rejony. Na tym jakże pięknym kraju nie zawiedliśmy się. Oferuje naprawdę dużo. Piękne góry, kaniony, rzeki, malowniczo położone drogi czy ładne miasta i wodospady. Jest tu znacznie taniej niż w sąsiedniej Chorwacji. Powiedzmy że ceny są normalne. Infrastruktura turystyczna jest dobrze rozwinięta i nie brakuje dobrych i tanich campingów głównie położonych nad rzekami. Jedynie zaskoczył nas brak asfaltowych dróg w drodze do wioski Lukomir i w parku narodowym Una, chociaż trasy te są do pokonania samochodem osobowym. Ludzie w większości wyznania islamskiego są bardzo życzliwi i uprzejmi. Nie ma problemu z porozumiewaniem się po angielsku chociaż ich język dla nas w większości jest zrozumiały. Chorwacja jak zwykle piękna z dużą ilością turystów jedynie zaskakuje cenami. Dużo się tam zmieniło i za wiele rzeczy trzeba płacić więcej niż w Grecji czy Francji. Wyspa Hvar bardzo nam się podobała ale i rejony Riviery Makarskiej z uroczymi górami ponownie nas zachwyciły. Jeżeli chodzi o gotówkę nie wszędzie można było wtedy płacić euro. Jeśli nie ma możliwości płacenia kartą to lepiej mieć ich pieniądze bo przelicznik jest lepszy. Wycieczka została bardzo dobrze zaplanowana. Mimo zwiedzenia dużej ilości miejsc mieliśmy wystarczająco czasu na odpoczynek. Nie skorzystaliśmy nawet z jednego dodatkowego dnia. Czy jeszcze kiedyś wrócimy na Bałkany ? Pewnie tak ale tak jak pisałem wcześniej za klika lat bo świat jest wielki i jest jeszcze tyle przez nas nieodkrytych miejsc.
Podobne wycieczki :
2002 - Chorwacja, Włochy Północne
2007 - Wyspy Chorwackie, Słowenia