Jako, że wycieczka na Chorwację z 2002 roku przerosła nasze oczekiwania kolejne wakacje nie mogły się zakończyć siedzeniem w domu. Propozycji wyjazdu było wiele, ale jako że dostaliśmy ponownie zaproszenie aby odwiedzić naszą rodzinę we Francji, przynajmniej część naszej wycieczki była nam znana. Francja jest przepięknym krajem z wieloma ciekawymi zabytkami. Ze względu na dużą ilość campingów i wspaniałe drogi należy do krajów po których podróżuje się z łatwością. Wiedzieliśmy że będziemy już po raz trzeci zwiedzać Paryż oraz Alpy Francuskie. Aby uzupełnić naszą wycieczkę planowaliśmy odwiedzić Pireneje w których znajduje się Sanktuarium Maryjne w Lourdes, zobaczyć Andorę, Lazurowe Wybrzeże i Dolomity Włoskie. Kupiliśmy przewodnik po Francji gdyż w niej spędzimy najwięcej czasu i postanowiliśmy wszystko zaplanować a mieliśmy na to prawie cały rok. Czym więcej planowaliśmy wycieczka wydawała nam się jeszcze lepsza. Tym razem z nami pojechał kolega Paweł a córka została w domu gdyż obawialiśmy się że ta wycieczka, a w zasadzie wyprawa może być dla niej zbyt długa. Po zakupach tego co niezbędne do podróży i spakowaniu bagaży nadeszła pora wyjazdu. Wycieczkę zaplanowaliśmy na początek lata.
Na wycieczkę pojechali :
1 samochód: Krystyna i Marek Jasiewicz oraz kolega Paweł Słowik (Pcim).
Poglądowa mapa naszej wycieczki:
1 dzień - 23 czerwca 2003 roku
Droga dojazdowa do Francji.
TRASA: Pcim - Kraków - Katowice - Opole - Wrocław - Zgorzelec (A4) - Drezden - Chemnitz - Gera - Erfurt - Eisenach (A4) - Frankfurt (A5) - Kaiserslautern (A6) - Saarbrucken (A6) - Metz (A4) - Reims (A4,E50) - Soissons (N31,E46) - Compigne (N31,E46) - Cergy Pontoise (A1)
Wyjazd o godz: 3:00. Dojazd na godz: 23:15. Odległość: 1657 km.
Odległości: Pcim - Bolesławiec 408 km, Pcim - Frankfurt 896 km, Pcim - Metz 1315 km.
Cały odcinek drogi Pcim - Cergy (1657 km) planowaliśmy pokonać w ciągu jednego dnia, gdyż stwierdziliśmy że damy radę. Największym plusem tej drogi jest to że, prawie cały czas mamy autostrady a granica tylko jedna niemiecka. Po drodze sporo straciliśmy - na granicy niemieckiej ponad 1 h i przez korki we Frankfurcie też około 1h. Poza tym droga była bardzo dobra. Autostrady niemieckie są bezpłatne a autostrady francuskie są płatne odcinkami. Jest to najlepsza droga dojazdowa do Paryża. Wtedy jeszcze istniały granice i nie był ukończony odcinek autostrady A4 przez Katowice więc trzeba było jechać objazdami. To jedyny minus tej trasy.
Ceny: benzyna w Niemczech: 1,13 €.
Opłaty: autostrada od granicy Niemieckiej do Metz - 3,6 € = 14 zł, od Metz - Reims - 11,20 € = 45 zł.
2 - 7 dzień - 24 - 29 czerwca 2003 roku
Cały tydzień spędziliśmy u cioci i wujka zwiedzając okolice Cergy oraz stolicę Francji czyli Paryż.
Do Paryża pojechaliśmy metrem gdzie z Cergy jest około 30 km. W Paryżu zwiedzaliśmy Łuk Triumfalny, Wieżę Eiffla, przepłynęliśmy statkiem po Sekwanie od wieży Eiffla do katedry Notre Dame, a po zwiedzeniu jej wróciliśmy pod Łuk Triumfalny zwiedzając po drodze plac przed Louvr, plac Concorde i Pola Elizejskie. Pogoda przez cały czas była wyśmienita. Paryż zwiedzaliśmy po raz trzeci i znowu nas urzekł swoimi wspaniałymi zabytkami. Pozostałe dni spedziliśmy z rodziną i na krókich wycieczkach po okolicach.
Opłaty: wstęp na wieżę Eifla - 10,2 € = 41 zł (na najwyższe piętro), statek po Sekwanie - 7 € = 28 zł od osoby.
8 dzień - 29 czerwiec 2003 roku
Przejazd do Lourdes w Pirenejach.
TRASA: Cergy - Montes La Jolie (N14 i 183) - Dreux (183 i N12) - Chartres (N154) - Tours (N10) - Bordeux (A10) - Mont De Marsan (63 i N134) - Pau (N134) - Lourdes (940)
Wyjazd o godz: 7:00. Dojazd na godz: 18:00. Odległość: 869 km.
Odległości: Cergy - Tours 326 km, Tours - Lourdes 543 km.
Po spędzeniu całego tygodnia u rodziny nadeszła pora na dalszą podróż. Naszym kolejnym celem miały być Pireneje i miejscowość Lourdes. Droga na południe jest bardzo dobra i prawie cały czas jedziemy autostradami. Czym bliżej Pirenejów to krajobrazy stają się coraz piękniejsze. W Lourdes zatrzymaliśmy się na bardzo fajnym i tanim campingu na zapleczu miasta. Od trzech osób, samochodu i namiotu zapłaciliśmy tylko 10,6 €.
Opłaty: autostrada od Tours do Bordeux - 25,9 € = 103 zł, obwodnica Tours - 0,80 € = 3,2 zł, camping Les Deux Pics du Jer - 10,6 € = 42 zł od rodziny.
GPS Camping Les Deux Pics du Jer (Lourdes) N 43 05'07.80" W 00 02'36.00"
9 dzień - 30 czerwiec 2003 roku
Zwiedzanie sanktuarium w Lourdes i przejazd przez Pireneje do Andory.
TRASA: Lourdes - Tarbes (N21) - Hiszpania (N125 i 230) - Senterada - Sort - Adrall - Encamp (Andora)
Wyjazd o godz: 8:00. Dojazd na godz: 19:30. Odległość: 334 km.
Rano tuż po śniadaniu i spakowaniu bagaży pojechaliśmy do centrum na zwiedzanie Lourdes. Najpierw zwiedziliśmy sanktuarium położone w Pirenejach. Oprócz bazyliki zwiedzaliśmy drogę krzyżową i grotę w której św. Bernadecie objawiła się Matka Boska. Lourdes jest przepięknym małym miasteczkiem otoczonym malowniczymi górami. Całość zrobiła na nas wielkie wrażenie i naprawdę warto to miejsce odwiedzić. Po zwiedzeniu Lourdes o godz.13:00 wyruszyliśmy w stronę granicy Hiszpańskiej. Pomiędzy Francją a Hiszpanią w ogóle nie ma granic. Widoki po drodze na najwyższe szczyty Pirenejów są wspaniałe. Droga do Andory prowadzi przez górskie przełęcze a po drodze jest kilka pięknych jezior. Przy jednym z nich zatrzymaliśmy się aby zjeść obiad i trochę odpocząć przed dalszą podróżą. Do kolejnego państewka czyli Andory dojechaliśmy dosyć późno bo na godz.19:30 i niestety nie mieliśmy czasu aby ją dokładnie zwiedzić. Trochę czasu zajęło nam odnalezienie campingu który znajduje się nieco za miastem. Andora jest bardzo ładnym krajem otoczonym ze wszystkich stron górami o wysokości ponad 2000 m. Jest tam dużo ciekawych sklepów i co ciekawe nie płaci się cła. Dużo europejczyków przyjeżdża na zakupy bo jest taniej, chociaż dla nas i tak ceny są zbyt wysokie w porównaniu z naszymi.
Opłaty: camping Internacjonal - 20 € = 80 zł od rodziny.
GPS Camping Internacjonal (Encamp - Andora) N 42 32'01.90" E 01 34'30.20"
10 dzień - 1 lipiec 2003 roku
Przejazd z Andory w stronę Morza Śródziemnego.
TRASA: Encamp (Andora) - Przełęcz Pas de la Casa - Perpignan (N116) - Beziers (A9) - Frontignan (N112)
Wyjazd o godz: 8:20. Dojazd na godz: 15:00. Odległość: 309 km.
Po niezapomnianych wrażeniach ze zwiedzania Lourdes i po przejechaniu Hiszpańskich Pirenejów oraz Andory pora wyruszyć w stronę Morza Śródziemnego. Po wyjeździe z Andory na przełęcz Pas de la Casa postanowiliśmy się zatrzymać i zrobić mały wypad na szczyt Puig Pedros 2905 m. Widoki ze szczytu na Andore i okolice były wspaniałe a pogoda nadal nam dopisywała. Pireneje swoimi krajobrazami bardzo przypominają Tatry. Po zejściu z gór o godz. 11:30 pojechaliśmy w stronę Morza Śródziemnego do fajnego miasteczka jakim jest Sete. Na kolejny nocleg zatrzymaliśmy sie parę kilometrów za Sete w małej miejscowości Frontignan. Camping bardzo fajny, położony blisko morza i w dodatku tani. Popołudnie spędziliśmy nad morzem.
Opłaty: camping Mediterranee - 12,96 € = 52 zł od rodziny.
GPS Camping Mediterranee (Frontigan) N 43 25'46.30" E 03 45'35.30"
11 dzień - 2 lipiec 2003 roku
Zwiedzanie Lazurowego wybrzeża i podziwianie gór masywu Esteral.
TRASA: Frontignan - Montpellier (N112) - Nimes (E15,E80) - Arles (E80) - Aubagne (N568) - Tulon (nr.50) - Hyeres - St.Tropez (N98) - St.Raphael - Antheor
Wyjazd o godz: 8:30. Dojazd na godz: 16:30. Odległość: 390 km.
Odległości: Frontignan - St.Tropez 332 km.
Kolejny dzień naszej wycieczki przywitał nas słoneczną pogodą. Celem naszej wyprawy miało być Lazurowe Wybrzeże i czerwone góry masywu Esterel. Po drodze podjechaliśmy do słynnego St.Tropez. Cała trasa jest bardzo ładna widokowo. Na kolejny nocleg zatrzymaliśmy się w miejscowości Antheor. Jest to malownicze miejsce a otaczające tą okolicę czerwone góry masywu Esteral są po prostu fantastyczne. Popołudnie spędziliśmy nad morzem ale woda w morzu mimo wielkich upałów w tym rejonie była dosyć chłodna.
Opłaty: autostrada z Marsylii do Tulonu - 3,30 € = 13 zł, camping Azur Rivage - 27,7 € = 111 zł od rodziny.
GPS Camping Azur Rivage (Antheor) N 43 26'14.50" E 06 53'30.30"
12 dzień - 3 lipiec 2003 roku
Przejazd przez Lazurowe Wybrzeże oraz zwiedzanie księstwa Monaco.
TRASA: Antheor - Cannes (N7) - Nicea - Monaco (Monte-Carlo) - Cuneo Włochy (2204 i N204) - Gap Francja (nr.900) - Przełęcz Col Bayard (N85)
Wyjazd o godz: 8:00. Dojazd na godz: 20:00. Odległość: 382 km.
Przejeżdżaliśmy przez takie słynne miasta jak Cannes czy Nicea. Zwiedziliśmy po drodze kolejne państewko a w zasadzie księstwo jakim jest Monaco. Znajduje się w nim bardzo malownicze miasteczko Monte Carlo. Mieszkają tu najbogatsi ludzie. Miasto słynie z wielu kasyn a my zobaczyliśmy największe z nich. Parking podziemny w mieście za godzinę kosztuje 2,80 € i znajduje się tuż przy kasynie. Po zwiedzeniu Monaco pojechaliśmy przepiękną krajobrazowo drogą przez góry do Włoskiego miasta Cuneo by ponownie wrócić do Francji. Jako, że w Europie Zachodniej nie ma granic to podróżowanie z jednego do drugiego państwa jest bardzo proste a czasami nawet ciężko się zorientować jaki to kraj. Noc spędziliśmy na przełęczy Col Bayard. Na wysokości 1246 m gdzie w lasku znajduje się parking z ławeczkami a po drugiej stronie drogi jest małe jeziorko. To wszystko z dala od zabudowań. Był to oczywiście nocleg na dziko a oprócz nas nocowały tam jeszcze dwie rodziny. To naprawdę świetne miejsce na nocleg i każdemu je polecam. Jeśli ktoś nie chce spać na dziko w okolicy jest kilka campingów.
Opłaty: autostrada do Monte Carlo - 2 € = 8 zł, parking Monte Carlo - 5,6 € = 22 zł (za 2 h).
GPS parking Casino (Monaco) N 43 44'22.80" E 07 25'37.90"
GPS nocleg na dziko (Col Bayard) N 44 36'40.90" E 06 04'50.80"
13 dzień - 4 lipiec 2003 roku
Zwiedzanie La Salette i przejazd do Chamonix pod Mont Blanc.
TRASA: Przełęcz Col Bayard - Corps (N85) - La Salette (nie na każdych mapach jest) - Corps - Grenoble (N85) - Albervile (E713 i E70) - Chamonix (N212)
Wyjazd o godz: 7:40. Dojazd na godz: 17:30. Odległość: 304 km.
Po wspaniałej nocy spędzonej na przełęczy pojechaliśmy zwiedzać sanktuarium w La Salette. Trasa biegnie cały czas przez Alpy więc mamy po drodze piękne widoki na góry. Do sanktuarium należy skręcić w miejscowości Corps i jechać około 20 km. Nie na każdych mapach nawet tych dokładnych jest zaznaczone La Salette ale łatwo jest tam trafić bo przy drodze są drogowskazy. Wyjazd do sanktuarium La Salette położonego na wysokości 1750 m jest nie lada wyzwaniem. Droga jest kręta, stroma i przepaścista. Tu właśnie jedyny raz 19 września 1846 roku dwojgu pastuszkom objawiła się Matka Boska. W tym miejscu jest źródełko i sanktuarium w którym można spotkać polskich księży i zakonnice a miejsce to jest naprawdę przepiękne. Nawet zrobiliśmy sobie małą wycieczkę po okolicznych wzgórzach skąd widoki są jeszcze ładniejsze. Po zwiedzaniu La Salette pojechaliśmy przez Alpy do Chamonix które pozostało mi tak mocno w pamięci po naszej ostatniej wycieczce do Francji, że chciałem koniecznie jeszcze tam powrócić. Początkowo chcieliśmy przenocować na tym samym campingu co w 2001 roku ale był nieczynny. W Chamonix jest kilka campingów więc znaleźliśmy inny z pięknym widokiem na Mont Blanc. Wieczorem zrobiliśmy sobie spacer po mieście oraz mały wypad pod tunel Mont Blanc którym można przedostać się na drugą stronę, czyli do włoskiej doliny Aosty.
Opłaty: camping Les Arolles - 16,7 € = 67 zł od rodziny.
GPS sanktuarium La Salette N 44 51'31.80" E 05 58'36.90"
14 dzień - 5 lipiec 2003 roku
Wyjazd na Aiguille Du Midi i przejazd przez przełęcz Św. Bernarda do Włoch.
TRASA: Chamonix - Martigny Szwajcaria (N506) - Przełęcz Św. Bernarda (E27) - Aosta Włochy (E27) - Ivrea (E25) - Mediolan (E64) - Bergamo - Drafo (nr.42) - Edolo (nr.510)
Wyjazd o godz: 8:00. Dojazd na godz: 22:00. Odległość: 460 km.
Po bardzo zimnej nocy jak na warunki alpejskie chcieliśmy zobaczyć Mont Blanc z bliska. Początkowo marzyliśmy o jego zdobyciu ale nie byliśmy do tego odpowiednio przygotowani. Naszym celem miał być wyjazd najwyżej położoną w Europie kolejką linową na szczyt Aiguille Du Midi 3842 m. Kolejka linowa jest podobna do tej na Kasprowy Wierch czy Łomnicę w Tatrach. Cena biletu w obie strony 33,30 €. Może to dużo, ale niewiele taniej jest na Łomnicę w Tatrach Słowackich a różnica jest nieporównywalna. Wrażenia z wyjazdu są niesamowite a widoku z góry zwłaszcza na Mont Blanc i Chamonix cudowne. Ciekawostką było to, że wszystkie chmury znajdowały się pod nami co dobrze widać na zdjęciach. Na szczycie znajduje się luneta przez którą można popatrzeć na góry i to za darmo ! Po krótkim podziwianiu widoków postanowiliśmy zrobić sobie mały spacer trasą alpinistyczną która biegnie z Aiguille Du Midi w kierunku Mount Blanc. Przejście zajęło nam około 1 h i jest dosyć trudne. Konieczna jest lina i sprzęt ale widoki są fantastyczne. Wracając zatrzymaliśmy się też na parę minut przy pośredniej stacji kolejki aby jeszcze raz podziwiać widoki. Wyjazd ten jest niesamowitym przeżyciem i jest naprawdę warty każdych pieniędzy. Po powrocie do Chamonix napisaliśmy parę pocztówek do znajomych i o godz. 12:30 pojechaliśmy w stronę Szwajcarii. W tym kraju nie planowaliśmy dłuższego pobytu ale przełęcz św. Bernarda dzieląca Szwajcarię z Włochami była obowiązkowym przystankiem. Po krótkim odpoczynku przejechaliśmy do Włoch, siódmego już kraju i nie ostatniego podczas naszej wycieczki. Dolina Aosty we Włoszech jest bardzo ładna ale autostrady Włoskie nie należą do tanich i są bardzo zatłoczone. Straciliśmy sporo czasu stojąc w korkach. Późnym wieczorem szukając miejsca na nocleg jechaliśmy już prawie na oparach paliwa bo wszystkie stacje benzynowe były nieczynne. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy że we Włoszech stacje benzynowe są zamykane wcześniej a w weekendy nieczynne. Można oczywiście zatankować ale przy pomocy karty płatniczej gdyż brak jest stałej obsługi. Wszystko zakończyło się pomyślnie i przed godz.22:00 znaleźliśmy nocleg na campingu w miejscowości Edolo.
Opłaty: kolejka na Aiguille Du Midi - 33,30 € = 133 zł od osoby, autostrada z Aostay do Mediolanu - 9,9 € = 39 zł, autostrada z Mediolanu do Bergamo - 2,3 € = 9 zł, camping Adamello - 20 € = 80 zł od rodziny.
15 dzień - 6 lipiec 2003 roku
Przejazd przez najpiękniejsze górskie przełęcze w Dolomitach Włoskich.
TRASA: Edolo - Mezzana (nr.42) - Michelle all Adige (nr.43) - Ora/Auer (12) - Przełęcz Pordoi - Cortina d Ampezzo (48) - Dobbiaco (nr.51) - Lienz Austria (49) - Spittal (nr.100) !
Wyjazd o godz: 8:30. Dojazd na godz: 20:40. Odległość: 304 km.
Opłaty: brak.
16 dzień - 7 lipiec 2003 roku
Droga powrotna do domu.
TRASA: Spittal - Graz - Wiedeń (A2) - Bratysława (E58) - Żilina (D61) - Dolny Kubin (E50) - Pcim (E77)
Wyjazd o godz: 7:00. Dojazd na godz: 22:00. Odległość: 944 km.
Po całkiem niezłym noclegu przy drodze udajemy się w dalszą podróż tym razem do domu. Była to trasa powrotna przez Austrię i Słowację a po drodze nic nie zwiedzaliśmy tylko podziwialiśmy krajobrazy z za okna samochodu.
Opłaty: winieta austria - 7,6 € = 30 zł na 4 dni.
PODSUMOWANIE WYCIECZKI
Czas trwania wycieczki - 16 dni.
Cała trasa - 6010 km.
Całkowity koszt wycieczki (3 osoby) - 603 € = 2412 zł.
Koszt na jedną osobę - 201 € = 804 zł.
Kurs Euro - 4,00 zł.
Brak słów aby opisać tą wspaniałą wycieczkę. Od strony organizacyjnej została dopięta na ostatni guzik. W czasie wycieczki cały czas była przepiękna pogoda. Nie mieliśmy też po drodze żadnych problemów. Wszędzie można dogadać się po angielsku. Chociaż nasz Angielski jest słaby nie mieliśmy problemów z porozumieniem się. Jeśli ktoś nawet nie zna języka obcego nie jest to żadna przeszkoda aby się w jakiś sposób porozumieć z innymi. Oprócz waluty euro przydaje się karta płatnicza do płacenia za paliwo, autostrady czy inne drobiazgi. Podsumowując wycieczkę warto wspomnieć że największym problemem w podróżowaniu po Europie jest brak klimatyzacji w naszym samochodzie. Nie chodzi tu o to że jest gorąco ale o to że gdy jedziemy samochodem po autostradzie i jeszcze w dodatku otworzymy okna to jest tak wielki szum przy dużej prędkości że nie da się nawet słuchać radia. To na dłuższą metę jest o wiele bardziej męczące niż upał. Z drugiej strony na pewno do podróżowania z namiotem lepszy jest upał niż deszczowa pogoda. Wycieczka ta była dosyć długa. W zasadzie zawsze spaliśmy w jednym miejscu tylko jeden raz. Dziennie przejeżdżaliśmy ponad 300 km. Ktoś powie że to bardzo dużo, ale jeżeli ktoś przebył taką podróż jak my na pewno z tym się nie zgodzi. Jechanie samochodem przez piękne rejony i podziwianie wspaniałych widoków to coś innego niż jazda przez zupełnie nas nieinteresujący teren. Przebycie 300 km autostradą czy lepszą drogą to niecałe 4 godziny a reszta dnia pozostaje na odpoczynek. W czasie podróży robiliśmy wiele odpoczynków zatrzymując się w miejscach które nam się podobały. Nie byliśmy od nikogo zależni i robiliśmy to na co mieliśmy ochotę oraz spaliśmy tam gdzie chcieliśmy. Trudno by wymienić miejsca które najbardziej nam się podobały. Paryż ponownie zachwycił nas swoimi zabytkami. Święte miejsca takie jak Lourdes czy La Salette są cudowne a takie rejony jak Andorra, Lazurowe Wybrzeże, Alpy czy Dolomity to z pewnością nigdy ich nie zapomnimy. Ta wycieczka jak i wcześniejsze dużo nas nauczyły. Wiemy że z miejscami które zwiedziliśmy w czasie wycieczki trafiliśmy w 100%. Czasami wydaje mi się że to wręcz niemożliwe aby tak to wszystko zaplanować. Samochód chociaż niektórzy powiedzą mały, spisywał się doskonale a komfort jazdy był dla nas bardzo dobry. Na trzy, lub też cztery osoby jest on wystarczający. Najważniejsze aby był sprawny i nas nie zawiódł czego nie jesteśmy w stanie nigdy przewidzieć. Noclegi na dziko są wspaniałe i na pewno nigdy ich nie zapomnimy. Za żadne pieniądze nie zamieniłbym się na nocleg w hotelu czy kwaterze prywatnej. Spanie pod namiotem jest świetnym przeżyciem, oczywiście pod warunkiem że pogoda nam dopisuje, a jak wiadomo w tych krajach na to możemy zawsze liczyć. Tak jak i na Chorwację również do Francji trzeba koniecznie powrócić bo miejsca są tu przepiękne. To co wynieśliśmy z tej wycieczki nie da się tego przedstawić za pomocą zdjęć czy opisów tylko trzeba to po prostu przeżyć. Była to jedna z najlepszych naszych wycieczek zagranicznych którą wspominamy do dzisiaj.
Podobne wycieczki :
2001 - Francja, Szwajcaria
2005 - Francja, Włochy Północne