2023 - Islandia - Nasze podróże - Podróżnicy z Pcimia

Przejdź do treści

NASZE PODRÓŻE
2023 - ISLANDIA
< 8 dni - 2522 km - 26 miejsc zwiedzonych >

Wakacje 2023 zaplanowaliśmy spędzić w Słowenii ale nadarzyła się okazja aby wcześniej pojechać na Islandię gdzie pracuje córka z zięciem. W podróż mogliśmy się wybrać w drugiej połowie kwietnia ale po raz pierwszy samolotem. Tam planowaliśmy wypożyczyć samochód i objechać wyspę dookoła. Oczywiście wszystko na własną rękę bez biur podróży czy przewodników. Na wycieczkę chcieliśmy przeznaczyć 8 dni. Pod względem planowania nie jest to trudny rejon ponieważ oprócz stolicy brak jest dużych miast a większość atrakcji to podziwianie przyrody i w dodatku atrakcje są położone blisko głównej drogi która biegnie dookoła wyspy. Kraj jest trzy razy mniejszy od Polski. Pod względem finansowym piszą że to trzeci najdroższy kraj świata. Przy planowaniu trzeba było zrezygnować z campingów bo trudno zabrać do samolotu sprzęt biwakowy a te campingi które posiadają domki są nieczynne o tej porze roku. Postawiliśmy na noclegi w hostelach które są tańsze nawet o połowę od najtańszych hoteli. Wyjazd zaplanowaliśmy w 3 osoby.

Na wycieczkę pojechali :
1 samochód: Krystyna, Marek i Monika Jasiewicz (Pcim).

Poglądowa mapa naszej wycieczki:

1 dzień - 18 kwiecień 2023 roku
Przelot na Islandię.


TRASA: Pcim - Kraków - Katowice - Lot Islandia - Keflavik


Wyjazd o godz: 12:10.  Dojazd na godz: 20:00.  Odległość: 136 km.

Bilety lotnicze na linię WizzAir kupiliśmy już w lutym na wylot z Katowic ponieważ lot z Krakowa był w innym terminie który nam nie odpowiadał. Cena w obie strony od osoby to nieco ponad 400 zł ale tylko z małym bagażem podręcznym o wymiarach 40x30x20 czyli powiedzmy mniejszym plecakiem. Aby zabrać większy bagaż trzeba od jednej osoby dopłacić prawie 900 zł ! Możemy wtedy zabrać walizkę o wadze do 20 kg o wymiarach 149x119x171 oraz walizkę podręczną do 10 kg o wymiarach 55x40x23 oraz oczywiście tak jak inni pasażerowie mały podręczny bagaż. Dokładne ceny podaję poniżej. Odprawę online trzeba zrobić 48 godzin przed odlotem i wydrukować kartę pokładową lub mieć ją w telefonie. Dotyczy to również powrotu bo nie da się tego zrobić od razu chyba że mamy wykupiony bagaż to wtedy możemy to zrobić. Jeśli wykupujemy bagaż możemy wybrać miejsce w samolocie a jeśli nie to przydzielą nam losowo lub możemy dopłacic za wybór miejsca około 100 zł od osoby w jedną stronę. Postawiliśmy na wybór losowy i co ciekawe dostaliśmy miejsca obok siebie. Samochód oraz noclegi w hostelach wykupiliśmy również wcześniej. Do Katowic udaliśmy się autostradą A4 własnym samochodem. Tam wykupiliśmy parking prywatny na 7 dni za 110 zł blisko lotniska. Wylot mieliśmy zaplanowany na godz. 16:50. Odprawa przebiegła bez większych problemów. Oprócz dużego bagażu można również nadać podręczny a w samolocie zostajemy tylko z plecakami. Lot trwał 3,5 h a widoki z góry były piękne. Na lotnisku w Reykjawiku niemal natychmiast po opuszczeniu samolotu mieliśmy do odbioru bagaże. Tu już nie przechodzimy odprawy. Przy wyjściu z lotniska wymieniliśmy pieniądze bo tylko gotówką można było zapłacić za wynajęcie samochodu. Wynajęliśmy wcześniej Dacię Duster od osoby prywatnej. To Polak który już na nas czekał przed wejściem w umówionym miejscu. Następnie jego busem pojechaliśmy w pobliże naszego pierwszego hostelu w Keflawiku. Tam po odebraniu samochodu podjechaliśmy na parking pod hostel. Trochę byliśmy zaskoczeni że nie ma obsługi a klucz od wejścia i pokoju jest w skrytce przy drzwiach wejściowych do której trzeba mieć kod. Ten przychodzi dzień wcześniej na maila. Warunki noclegu były na wysokim poziomie. W środku kuchnia z zestawem naczyń, łazienka oraz pokoje z pościelą a nawet ręcznikami. Warto wspomnieć że w Islandii mamy inną godzinę. Od naszego czasu odejmujemy 2 godziny (tylko latem, zimą jest różnica 1 godziny, ponieważ Islandia nie zmienia czasu z zimowego na letni). Walutą Islandii jest korona. Przelicznik wychodzi mniej więcej 3 zł za 100 koron.

Opłaty: autostrada z Krakowa do Katowic - 26 zł, parking na lotnisku Katowice - 110 zł za 7 dni, przelot na Islandię: bez bagażu od jednej osoby w jedną stronę 236 zł + 186 zł powrotny. Razem od jednej osoby 422 zł. Z bagażem: 701 zł + 619 powrotny. Razem od osoby: 1320 zł. Od 3 osób z jednym bagażem w obie strony cena 2164 zł, wynajęcie samochodu na 7 dni Dacia Douster - 2300 zł, nocleg Hostel The Little Guesthouse - 437,46 zł od 3 osób za noc.


2 dzień - 19 kwiecień 2023 roku
Zwiedzanie południowej części Islandii cz.1.


TRASA: Keflavik - Rejkiavik (41) - Geyzir (36 i 37), Selfoss (35) - Havoll Hostel (1)


Wyjazd o godz: 8:00.  Dojazd na godz: 18:20.  Odległość: 468 km.

To drugi dzień naszej wycieczki ale pierwszy pod względem zwiedzania Islandii. Ranek przywitał nas ładną pogodą ale po kilku kilometrach jazdy pogoda zmieniła się na gorszą. Właśnie mijaliśmy po drodze słynne jezioro Pingvallavatn. Niestety mgła była tak duża że nie było sensu się tam zatrzymywać. Po 2 godzinach jazdy pogoda się poprawiła a my dotarliśmy do pierwszej atrakcji. To bardzo ciekawe miejsce ponieważ możemy obserwować aktywne gejzery. Jeden z nich wyrzuca wodę na wysokość nawet 30 metrów. Dzieje się to co kilka minut więc warto poczekać. W pobliżu znajduje się kilka różnobarwnych źródeł. Wstęp jak i parking jest bezpłatny. Kolejna atrakcja to położony 47 kilometrów dalej wygasły wulkan Kerid. W środku niego znajduje się jezioro. Można tam zejść po schodkach ale również warto obejść wulkan dookoła. Wstęp jest płatny a atrakcja bardzo ciekawa. Kolejnym przystankiem tego dnia były wodospady Seljalandsfoss i Gljufrabui położone obok siebie. Pierwszy z nich robi wrażenie potężnego i można go również oglądnąć z tyłu. Do drugiego trzeba kawałek podejść a po drodze mijamy inne mniejsze wodospady. Wodospad Gljufrabui jest nieco ukryty za skałami ale również warty zobaczenia. Kilka kilometrów dalej jadąc drogą nr.1 mamy kolejny potężny wodospad Skógafoss. Można po schodach wspiąć się na jego szczyt. Blisko, bo 26 km dalej mamy ciekawy półwysep z łukami skalnymi i plażami z czarnego piasku. Są tu dwa parkingi, dolny i górny. Z obu widoki są przepiękne ale nam się przy górnym parkingu trochę widoczność popsuła. Dosłownie w pobliżu mamy plażę Reynisfjara. Jest interesująca jak i niebezpieczna bo znikąd pojawiają się bardzo wysokie fale. Przy wejściu mamy nawet światła ostrzegawcze. Na plaży znajdują się bardzo ciekawe formacje skalne w postaci słupów bazaltowych i mała jaskinia. Miejsce również fajne. Tego dnia mieliśmy jeszcze do przejechania ponad 100 km a po drodze podziwialiśmy widoki na wybrzeże, góry i lodowce. Następnie zameldowaliśmy się w Hostelu Hvoll który leży niedaleko największego lodowca Islandii i jest położony na zupełnym pustkowiu. Również i w nim nie ma obsługi. Co ciekawe nie dostałem maila z kodem więc trzeba było wykonać telefon do właściciela. Miejsce fajne a warunki noclegu na wysokim poziomie.

Opłaty: wstęp krater - 450 ISK od osoby, parking wodospady - 700 ISK, nocleg Hostel Hvoll - 103,5 € = 484 zł od 3 osób za noc.


3 dzień - 20 kwiecień 2023 roku

Zwiedzanie południowo - wschodniej części Islandii.


TRASA: Havoll Hostel - Reynivellir - Fuskasandur - Djupivogur (1) - Egilsstadir (939 i 95)


Wyjazd o godz: 9:45.  Dojazd na godz: 18:10.  Odległość: 383 km.

Trzeciego dnia mieliśmy w planach zwiedzić południowo-wschodnią część kraju. Miało być mniej miejsc do zwiedzania niż poprzedniego dnia. Pogoda rano była ładna ale gdy dotarliśmy do pierwszych dwóch atrakcji położonych obok siebie wystąpiła duża mgła. Laguna Lodowcowa to jezioro z pływającymi bryłami lodowca. Pomiędzy nimi możemy podziwiać foki. Nawet jedną z nich widzieliśmy. Było również kliku śmiałków którzy pływali po jeziorze kajakami. Przechodząc pod mostem na drugą stronę drogi możemy podziwiać kolejną atrakcję czyli Diamentową Plażę. Wyrzucane są na plaże z czarnego piasku duże jak i małe kawałki lodu. Przy słonecznej pogodzie dosyć szybko znikają. Wygląda to bardzo fajnie. Mimo że nie mieliśmy dobrej widoczności wszystko udało się zobaczyć. Później pogoda się poprawiła a widoki tej części wybrzeża były cudowne. Często robiliśmy postoje w celu robienia zdjęć. Zatrzymaliśmy się też w miejscu zwanym Czarną Plażą aby podziwiać ciekawe formacje skalne i czarny piasek. Następny dłuższy postój w małym miasteczku Djupivogur w celu zatankowania paliwa. Niestety na stacjach N1 nie można zapłacić polskimi kartami a gotówki nie przyjmują. Świeciła nam już rezerwa a innej stacji w tej okolicy nie było. Dowiedzieliśmy się że w markecie można kupić kartę przedpłaconą za określoną kwotę i za nią możemy zatankować paliwo. Po uzupełnieniu zapasów pojechaliśmy skrótem a właściwie bitą drogą nr. 939 przez góry. Droga dobra nawet dla samochodu osobowego a widoki na góry świetne. Na nocleg zatrzymaliśmy się w hostelu Tehusio w miejscowości Egilsstadir. Miejsce fajne i godne polecenia. Była w nim obsługa.

Opłaty: nocleg Hostel Tehusio - 102,38 € = 479 zł od 3 osób za noc.


4 dzień - 21 kwiecień 2023 roku
Przejazd do Akureyri.


TRASA: Egilsstadir - Seybisfjorbur (93) - Egilsstadir (93) - Grimsstadir - Laugar - Akureyri (1)


Wyjazd o godz: 8:40.  Dojazd na godz: 14:40.  Odległość: 370 km.

Rano pojechaliśmy zobaczyć miejscowość Seybisfjorbur. Trasa biegnie przez górską przełącz serpentynami gdzie przy drodze możemy podziwiać wodospady. Sama miejscowość jest położona nad fiordem. Szczyty dookoła były pokryte śniegiem. Miejsce bardzo malownicze. Powrót tą samą drogą. Po drodze podziwialiśmy ciekawe domy przykryte ziemią i porośnięte trawą. Tego dnia mieliśmy jeszcze kilka miejsc do zobaczenia ale nastąpiło gwałtowne załamanie pogody. Widoczność się pogorszyła i zwiedzanie stało pod znakiem zapytania. Podjechaliśmy pod kolejną atrakcję czyli wodospad Dettifoss. Mimo że znajduje się 1 km od parkingu a mgła była duża i dokuczał bardzo silny wiatr postanowiliśmy podejść i go zwiedzić. Ostatecznie stwierdziliśmy że wrócimy do niego w dniu jutrzejszym i wtedy zwiedzimy również pozostałe atrakcje planowane na ten dzień gdyż mamy na to czas. W kolejnym dniu zapowiadała się znacznie lepsza pogoda. Nieco przemrożeni pojechaliśmy do miejscowości Akureyri gdzie pracuje córka z zięciem. Tam mieliśmy zapewiony nocleg w domkach którymi się opiekują. Przed miejscowością znajduje się płatny tunel. Warto go ominąć ponieważ nie jest tani a trasa omijająca jest ładna widokowo.

Opłaty: brak



5 dzień - 22 kwiecień 2023 roku

Zwiedzanie północnej części Islandii.


TRASA: Akureyri - Husavik (85) - Asbyrgi (85) - Dettifoss (862) - Myvatn (1 i 848) - Akureyri (1)


Wyjazd o godz: 8:10.  Dojazd na godz: 19:00.  Odległość: 357 km.

Wspólnie z córką i zięciem wybraliśmy się na zwiedzanie północnej części Islandii. Pierwszą miejscowością tego dnia którą odwiedziliśmy jest malowniczo położony Husavik. Przyjeżdża się tu głównie po to aby zobaczyć wieloryby ale miasteczko też ma ciekawy klimat. Kilka kilometrów dalej znajduje się wąwóz Asbyrgi porośnięty lasem brzozowym oraz mały stawek który akurat był zamarznięty. Przy wejściu do wąwozu możemy podziwiać ciekawą 25 metrową skałę Ayjan. Spacer zajmuje kilka minut. Następnie pojechaliśmy do najpotężniejszego w Europie wodospadu Dettifoss który widzieliśmy poprzedniego dnia. Z parkingu idzie się około 10 minut wśród dużych kamieni. Wodospad ma 100 m szerokości i 45 m wysokości i robi duże wrażenie. Musiało być zimno bo tworzył się lód na ścieżkach przy wodospadzie. Z rozwidlenia przy dojściu do tego wodospadu można w górę rzeki podejść do równie pięknego wodospadu Selfoss. Oba miejsca są warte zobaczenia. Następnie pojechaliśmy zwiedzać geotermalny obszar Hverir. Można tu podziwiać ciekawe wyziewy błotne z ziemi. Ich temperatura przekracza nawet 300 stopni. Spaceruje się bez wyznaczonych ścieżek. Duże wrażenie robi różnorodność kolorów. Miejsce to bardzo nas wszystkich zachwyciło. W okolicy dużą atrakcją jest jezioro Myvatn otoczone kraterami wulkanicznymi. Wokół jeziora mamy dużo ciekawych miejsc. My skorzystaliśmy z termalnego parku Myvatn Nature Baths. Bilety wstępu kosztują prawie 400 zł za dwie osoby. Skorzystać można z dwóch naturalnych basenów o różnych temperaturach z mleczno niebieską wodą oraz z sauny. Za bilety nie musieliśmy płacić ponieważ dostaliśmy je w prezencie od córki i zięcia. Miejsce bardzo fajne ale nie znajdziemy tu zjeżdżalni czy atrakcji dla dzieci. W pobliżu jeziora mamy kolejną atrakcję zwaną Dimmuborgir. Jest to las lawy gdzie można spacerować wokół ciekawych formacji skalnych. Miejsce godne zobaczenia. Kolejnym punktem naszej trasy, ostatnim tego dnia był wodospad Godafoss. Szeroki na 30 m i wysoki na 12 m. Można go oglądać z obu brzegów rzeki. Był to kolejny wodospad na naszym szlaku ale trzeba przyznać że przepiękny. Następnie wróciliśmy do Akureyri.

Opłaty: parking Hverir - 1200 ISK, termy Myvatn Nature Baths - 6200 ISK = 185 zł od osoby, dzieci do 12 lat gratis.


6 dzień - 23 kwiecień 2023 roku
Zwiedzanie Akureyri.


TRASA: Akureyri

W tym dniu nie mieliśmy żadnych planów co do zwiedzania. Jako że wypadła niedziela poszliśmy na godz.11:00 do miejscowego kościółka na mszę islandzko-polską. Następnie spacerowaliśmy po mieście. Akureyr to druga największa miejscowość Islandii i stolica północy. Miejscowość jest pięknie położona nad najdłuższym islandzkim fiordem. Największą atrakcją miasta jest ogród botaniczny (jeden z najbardziej na północ wysuniętych na świecie), chociaż jeszcze nie do podziwiania o tej porze roku. Są też stoki narciarskie, restauracje czy sklepy. Fajnie prezentuje się centrum miasta z ciekawymi budynkami czy port. Na końcu zatoki znajduje się lotnisko. W nocy o godz. 2:00 udało nam się ujrzeć zorzę polarną. Może nie tak okazałą jaką widzimy na zdjęciach ale zawsze to coś. Z pobytu w tym miejscu byliśmy bardzo zadowoleni.

Opłaty: brak


7 dzień - 24 kwiecień 2023 roku

Zwiedzanie pólnocno-zachodniej części Islandii.


TRASA: Akureyri - Varmahlio - Kolugljufur (10) - Hraunfossar i Barnafoss (50 i 518) - Kirkjufell (54) - Hostel Frezer & Culture Center (54)


Wyjazd o godz: 8:30.  Dojazd na godz: 16:45.  Odległość: 569 km.

Tego dnia mieliśmy do przejechania prawie 600 km ale mniej atrakcji do zwiedzania. Cały dzień pogoda nam dopisywała. Droga krajobrazowo jest piekna ale da się zauważyć że w tej części wyspy jest więcej terenów rolniczych. Pierwszą atrakcją w tym dniu był kolejny wodospad Kolufossar. Mierzy 25 m wysokości i spływa do kanionu Kolugljúfur długiego na 1 km. Wszystko znajduje się nieopodal parkingu a widoki są naprawdę super. Drugą atrakcją tego dnia był wodospad Hraunfossar i Barnafoss. Na tyle są one ciekawe i inne od tych które widzieliśmy wcześniej że wypływają z pod zastygłej lawy. Sceneria bardzo ładna. Warto pospacerować bo w pobliżu mamy kilka kaskad. W tej okolicy można również zwiedzać jaskinie ale niestety droga do nich była zamknięta. Następnie pojechaliśmy na południe w kierunku półwyspu Snaefellsnes. Tam znajduje się góra Kirkjufell o ciekawym kształcie. Przy niej parking jest płatny ale my zaparkowaliśmy w pobliżu w celu zrobienia kilku zdjęć. Miejsce to bardzo nam się podobało chociaż góra z każdego kierunku wygląda inaczej. Następnie pojechaliśmy na nocleg do Hostelu Frezer & Culture Center. Tu już była obsługa a nawet mały bar. Wnętrza bardzo ciekawe a warunki bardzo dobre.

Opłaty: nocleg Hostel Frezer - 105,18 € = 492,51 zł od 3 osób za noc.


8 / 9 dzień - 25 / 26 kwiecień 2023 roku

Zwiedzanie południowej części Islandii cz.2.


TRASA: Hostel Frezer & Culture Center - Rejkiavik (574 i 54) - Błękitna Laguna (41 i 43) - Keflavik (425)


Wyjazd o godz: 9:40.  Dojazd na godz: 17:40.  Odległość: 375 km.

To już ostatni dzień naszej wycieczki. Pojechaliśmy w stronę stolicy ale wybraliśmy drogę nieco okrężną nr.574 wokół półwyspu. Na uwagę zwraca przykryty lodowcem wulkan Snaefellsnes 1446 m. Część drogi biegnie przez park. Można podziwiać też mniejsze wulkany. Na jeden z nich udało nam się wyjść w 10 minut. Na wybrzeżu są pozostawiane stare statki rybackie a w pobliżu jest latarnia z fajnymi formacjami skalnymi. Nie zabrakło też kolejnych wodospadów. Po dotarciu do stolicy Islandii Rejkiawiku zwiedziliśmy kościół luterański o ciekawych kształtach. Nie ukrywam że miasto nas nie zachwyciło. Następnie przejazd w stronę Keflaviku skąd mamy wieczorem samolot. Miejscowość leży na półwyspie Reykjanes zdominowanym przez zastygłą lawę. Tu znajduje się kolejna atrakcja Islandii czyli Błękitna Laguna. To termalne kąpieliska w których można pływać chociaż nie planowaliśmy tam wizyty ponieważ już z term na Islandii korzystaliśmy wcześniej. Wystarczył nam spacer ponieważ część jezior jest na zewnątrz a kąpieliska są dobrze widoczne z restauracji. Cały ten rejon słynie z wciąż aktywnych wulkanów. Wybuch jednego z nich jeszcze niedawno można było obserwować z bliska. Są parkingi, z których wychodzą piesze szlaki, ale niestety na takie przyjemności zabrakło już czasu. Na lotnisku byliśmy przed godz. 18 jako że lot powrotny mieliśmy o godz. 19:50. Spakowaliśmy bagaże i oddaliśmy wypożyczony samochód. Na stanowisku odpraw dowiedzieliśmy się że lot jest przesunięty o 25 godzin. Linie lotnicze zapewniły nam hotel w Keflawiku, to jest 6 km od lotniska z transportem, kolacją i śniadaniem. Powodu przesunięcia lotu nie znamy. Niestety kolejnego dnia trzeba było się wymeldować do godz. 11 a następnie koczować przez resztę dnia ponieważ wylot był po godz.22. Dzień był pochmurny a nawet padał śnieg. Tylko trochę pospacerowaliśmy po Keflawiku ale to miasto nas też nie zachwyciło. Resztę czasu spędziliśmy w restauracji hotelowej. O godz. 17 zostaliśmy przewiezieni na lotnisko. Po odprawie która przebiegła bezproblemowo trzeba było czekać na samolot który odleciał o godz. 22:30. O godz. 4:00 czasu Polskiego wylądowaliśmy w Katowicach a po godz. 6 byliśmy w domu. Na tym kończymy przygodę z Islandią.

Aktualizacja: z tytułu opóźnienia samolotu dostaliśmy odszkodowanie w wysokości 4131,66 zł od rodziny (1377,22 zł na osobe).

Opłaty: bilety lotnicze (ceny podaję przy pierwszym dniu wycieczki), autostrada Katowice-Kraków - 26 zł
.


PODSUMOWANIE WYCIECZKI

Czas trwania wycieczki - 8 dni.
Cała trasa - 2522 km po Islandii.
Całkowity koszt wycieczki (3 osoby) - 9300 zł - 4131 zł (odszkodowanie za opóźniony lot).

Koszt na jedną osobę - 3100 zł.
Kurs Euro - 4,59 zł.

Kurs Korony ISK - 3 zł za 100 koron.


Długo zastanawiałem się czy Islandia może mnie zaskoczyć zwłaszcza o tej porze roku. Nie ukrywam że zdecydowanie wolę cieplejsze klimaty. Muszę jednak przyznać że zaskoczyła nas bardzo pozytywnie. To piękna kraina z wulkanami, gejzerami, wodospadami, lodowcami czy zaśnieżonymi górami. Pewnie porą letnią byłoby więcej zieleni oczywiście tam gdzie ona jest. Po Islandii podróżuje się z łatwością ponieważ nie mamy zbyt wielu dróg a główna nr. 1 która prowadzi dookoła wyspy jest dobrze utrzymana ze znikomym ruchem. Nawet drogi bite też są dobrze utrzymane. Zaplanowanie podróży nie jest trudne ponieważ większość atrakcji znajdują się blisko tej drogi. Z noclegów w hostelach byliśmy bardzo zadowoleni bo czuć w nich klimat i zawsze coś się dzieje. Można też samodzielnie przygotować posiłki. Cieszymy się że pogodę mieliśmy w 80 % dobrą. Oczywiście trudno na Islandii spodziewać się wysokich temperatur ale byliśmy na to przygotowani. Dokuczają też silne wiatry przy wydawało by się pięknej słonecznej pogodzie. Jeżeli chodzi o płatność to w większości używa się kart płatniczych. Co ciekawe na stacjach benzynowych N1 nie da się zapłacić polskimi kartami. Trzeba albo tankować na innych stacjach albo na miejscu kupić kartę przedpłaconą do wykorzystania właśnie w sieci tych stacji. Poza tą stacją nie mieliśmy problemu z płaceniem kartą. Cena paliwa wynosiła prawie 10 zł za litr benzyny przy cenie 6,60 zł w Polsce. Co do cen to jest to drogi kraj ale jest też dużo produktów w takich cenach jak u nas. Jak ja to mówię, ceny są do przeżycia. Samochód wypożyczyliśmy od osoby prywatnej. Na lotnisku jest kilka wypożyczalni ale pobierają kaucję około 3000 € a jeśli coś jest nie tak z samochodem zabierają nam część pieniędzy. Ubezpieczenie też nie obejmuje większości szkód. Od osoby prywatnej jest o 40 % drożej ale nie ma z tym problemu. Często wyjeżdżając na dalekie wyprawy własnym samochodem znajomi pytali nas czy nie lepiej lecieć samolotem i na miejscu wypożyczyć samochód. Podczas tej wyprawy mogliśmy się przekonać. Nie jest to zły układ ale tam gdzie się da zdecydowanie bardziej nam odpowiada własny samochód, brak wcześniejszych rezerwacji i nocowanie na campingu. Takie podróżowanie jest bardziej niezależne a to cenimy. Niestety do takich krajów jak Islandia nie da się inaczej chociaż pewnie mając więcej czasu można popłynąć promem z własnym samochodem i nocować na campingach. Przez taki układ koszty wyjazdu robią się wysokie chociaż patrząc na nasze wydatki w tej cenie można mieć zorganizowaną wycieczkę zaledwie dla jednej osoby więc jak widać cena nie jest wysoka. Dodatkowo zwrot z odszkodowania z tytułu opóźnienia samolotu zrobił nam bardzo tanią wycieczkę. Zwiedziliśmy wszystko co było w naszych planach a nawet więcej chociaż pewnie by się coś jeszcze znalazło. Jesteśmy z całej wyprawy bardzo zadowoleni i tą niespodziewaną wycieczkę zaliczamy do udanych.


Opracowanie i tekst : Marek Jasiewicz
Zdjęcia: Marek Jasiewicz ( Nikon D5300 )
Dostępny jest film w wersji Full HD

Polecamy również opis wyprawy mojej córki Pauliny " ISLANDIA  - CO ZOBACZYĆ W 7 DNI" tutaj

Dostepny jest też film z wyprawy na Youtuble tutaj

3 komentarze
Średnia ocena: 135.0/5
Paweł
2024-03-07 18:15:39
Świetny opis i rewelacyjne zdjęcia. Skorzystam z informacji podczas wyjazdu na Islandię. Dziękuję.
Wiesiek
2023-06-04 16:44:06
Opracowanie recenzja opis zdjęcia super szacun czapki z głów podziwiam i jestem pozytywnie zaskoczony prostym a zarazem dokładnym i szczegółowym przekazem jak zorganizować i na co zwrócić uwagę przy planowaniu wycieczki na Islandię
Robert
2023-06-03 16:25:50
No no świetna wyprawa. Fajne widoki i pięknie wszystko opisane. Gratuluję pomysłów i pozdrawiam.
Copyright 2011 - 2024
Podróżnicy z Pcimia
Copyright 2011 - 2024
Podróżnicy z Pcimia
Wykonanie strony : Marek Jasiewicz
All rights reserved
Wróć do spisu treści